Lyrics Ambicje - Miuosh
Upadek
to
tylko
ruch,
nic
w
nim
strasznego
Lęk
mogę
czuć
tylko
przed
własnym
ego
Zbyt
dużo
słów,
a
za
mało
tego
czegoś
Co
mnie
przyciągało
tu,
gdy
nie
chciałem
nic
innego
tak
A
gdy
czuję
w
ustach
znany
ziemi
smak
Patrząc
na
ich
szczyt
z
własnego
kawałka
dna
Nie
mam
pojęcia
gdzie
będę
stać
za
moment
Bo
zaczynam
łapać
wiatr,
gdy
wszystko
wokół
mnie
płonie
A
wasz
tępy
świat
wierzy,
że
nam
koniec
Znów
rozcinam
dłonie
o
kanty
toku
myślenia
Twoje
życie
pulsuje
jak
moje
skronie
Bo
nie
ile
masz
się
liczy,
a
ile
potrafisz
zmieniać
Do
usłyszenia
mam
coś
więcej
niż
te
krótkie
brawa
Nie
miałem
już,
a
znów
zaczynam
pić
Bo
jestem
po
to,
by
upaść
i
potem
móc
wstawać
Gdy
moje
ambicje
nie
dają
mi
żyć
Każdy
niesie
swój
krzyż
nad
głową,
trzeba
iść
tą
drogą
jak
wszyscy
tu
Żeby
umieć
to
wygrać
na
nowo,
muszę
czuć,
że
nie
mam
nic,
upaść
na
sam
dół
Moje
ambicje
nie
dają
mi
żyć,
zabraniają
mi
być
kim
naprawdę
chcę
Nie
umiemy
nigdy
w
miejscu
tkwić,
żeby
wierzyć,
że
jestem,
muszę
zrobić
coś
źle
Każdy
niesie
swój
krzyż
nad
głową,
trzeba
iść
tą
drogą
jak
wszyscy
tu
Żeby
umieć
to
wygrać
na
nowo,
muszę
czuć,
że
nie
mam
nic,
upaść
na
sam
dół
Moje
ambicje
nie
dają
mi
żyć,
zabraniają
mi
być
kim
naprawdę
chcę
Nie
umiemy
nigdy
w
miejscu
tkwić,
żeby
wierzyć,
że
jestem,
muszę
zrobić
coś
źle
Wiesz,
nie
próbuj
mi
wybaczać
moich
błędów
Nie
chcę
być
jak
reszta
i
żyć
od
weekendu
do
weekendu
W
morzu
fermentu
i
wyrzutów
sumienia
Bez
sensu,
powodzenia,
uważaj
na
zakrętach,
salut!
Za
to
wszystko,
co
nam
dane
tu,
te
fury,
knajpy
i
dyskretny
chłód
Kryształy
co
jak
lód
trzymają
chwilę
glorii
Gdy
życie
nie
chce
zwolnić
kursu
kolizji
o
bruk
Chłód
miasta
napędza
mnie
i
przypomina
mi
skąd
przyszedłem
tu
I
że
tylko
tutaj
jest
mój
dom
Pośrodku
świata,
piąta
z
czterech
stron
I
nikt
głośniej
niż
my
nie
krzyczał,
jaki
jest
nasz
Śląsk
A
to,
co
mam
jest
jak
broń
w
moich
rękach
I
za
każdym
razem,
gdy
widzę
gdzie
doszło,
to
chcę
wyżej
sięgać
Przysięgam,
bo
jestem
po
to,
żeby
wstać
i
iść
Gdy
moje
ambicje
nie
dają
mi
żyć
Każdy
niesie
swój
krzyż,
jak
wszyscy
tu
Żeby
czuć,
muszę
upaść
na
sam
dół
Nie
dają
mi
żyć,
zabraniają
mi
być
kim
naprawdę
chcę
Nie
umiemy
nigdy
w
miejscu
tkwić
Muszę
zrobić
coś
źle
Każdy
niesie
swój
krzyż
nad
głową,
trzeba
iść
tą
drogą
jak
wszyscy
tu
Żeby
umieć
to
wygrać,
na
nowo
muszę
czuć,
że
nie
mam
nic,
upaść
na
sam
dół
Moje
ambicje
nie
dają
mi
żyć,
zabraniają
mi
być
kim
naprawdę
chcę
Nie
umiemy
nigdy
w
miejscu
tkwić,
żeby
wierzyć,
że
jestem,
muszę
zrobić
coś
źle
Każdy
niesie
swój
krzyż
nad
głową,
trzeba
iść
tą
drogą
jak
wszyscy
tu
Żeby
umieć
to
wygrać
na
nowo,
muszę
czuć,
że
nie
mam
nic,
upaść
na
sam
dół
Moje
ambicje
nie
dają
mi
żyć,
zabraniają
mi
być
kim
naprawdę
chcę
Nie
umiemy
nigdy
w
miejscu
tkwić,
żeby
wierzyć,
że
jestem,
muszę
zrobić
coś
źle
1 Intro / Przerwa
2 Sinusoida
3 Ulice bogów
4 Chicago
5 Za mną
6 Brud i tusz
7 Ambicje
8 Byliśmy / 1.5
9 Małpy
10 Po drugiej stronie
11 Wizje
12 Outro / Bez przerwy
Attention! Feel free to leave feedback.