Lyrics Ból Doświadczeń - O.S.T.R. , Vienio
[O.S.T.R.]
2002...
Gdzieś
daleko
od
błysków
fleszy
Bit
w
uszach
duszę
leczy.
Nad
kartką
umysłowy
stretching.
Po
to
żyję,
po
to
się
budzę,
Po
to
palce
tuszem
brudzę.
Z
tym
się
urodziłem
i
z
tym
chcę
umrzeć.
Taki
mam
patent
na
rzeczywistość.
Masz
za
dobrze?
Czar
może
prysnąć.
Lepiej
ostrożnie
iść
z
tą
myślą,
Że
może
zdarzyć
się
wszystko;
Łącznie
z
katastrofą
á
la
Boston-San
Francisco.
Mam
to
przed
oczyma:
Radio,
redaktor
i
krwawy
finał;
Niczym
Izrael
- Palestyna.
Nie
da
się
świata
zatrzymać,
czasu
cofnąć,
Pozostaje
płacz
nad
niesprawiedliwością.
Co
z
ludzką
godnością,
pytam.
Zamiast
śmiać
się
na
płytach
Muszę
za
szczęściem
wzdychać.
Patrząc
na
chmury
nad
miastem
Powoli
zamykam
oczy.
Daj
spokój
z
bólem
I
tak
zbyt
wiele
czuję.
Ból
doświadczeń
sprawia,
że
śmiech
znika.
Mówili
nie
patrz,
mówili
nie
dotykaj.
Mówili
nie
myśl,
co
zdarzyć
się
może.
Terror,
za
nim
człowiek,
A
w
człowieku
odpowiedź.
Ból
doświadczeń
sprawia,
że
śmiech
znika.
Mówili
nie
patrz,
mówili
nie
dotykaj.
Mówili
nie
myśl,
co
zdarzyć
się
może.
Terror,
za
nim
człowiek,
A
w
człowieku
odpowiedź.
[Vienio]
Odkąd
pamiętam
na
szklanym
ekranie,
Zbrojnego
konfliktu
w
pamięci
mam
znamię.
Matka
mówiła,
co
teraz
się
stanie;
81
jakieś
skrzyżowanie,
Centrum
miasta,
pamiętam
jakieś
wojska.
Stan
wojenny,
to
skrzywdzona
Polska.
Rozkaz
wydany
i
następne
wydarzenia;
Też
inne
kraje
doznały
cierpienia.
Zdarzenia.
Dzieje
się
dużo
złych
rzeczy.
Komuś
naprawdę
tutaj
zależy.
Środki
przekazu
szukają
wciąż
okazji;
Konflikty
w
Azji,
na
życie
zamach.
Dwie
wieże
w
Stanach,
płonie
Pentagon,
W
dzień
z
bronią
wagon
opuszcza
granice.
Kościoły,
kaplice,
apeluje
Watykan.
Przybywa
wciąż
pytań,
źle
znowu
sypiam,
Odliczam
godziny
do
dnia
spokoju,
Gdy
cały
świat
w
końcu
zazna
pokoju.
[O.S.T.R.]
Ból
doświadczeń
sprawia,
że
śmiech
znika.
Mówili
nie
patrz,
mówili
nie
dotykaj.
Mówili
nie
myśl,
co
zdarzyć
się
może.
Terror,
za
nim
człowiek,
A
w
człowieku
odpowiedź.
Ból
doświadczeń
sprawia,
że
śmiech
znika.
Mówili
nie
patrz.
Kurwy,
trochę
pokory;
Mówicie
rap
jest
zły,
To
jaki
jest
terroryzm?
Hę?
Niby
o
tym
się
nie
mówi,
wiem.
Ważniejsza
pensja,
wyścig
do
szczęścia,
By
mieszkać
jak
pan,
jeść
jak
pan,
Chodzić
jak
pan,
jak
pan
mieć
szpan.
Nie
kłam,
że
nie
nakręca
ciebie
lans,
bo
nie
uwierzę.
Lepiej
wytłumacz
mi
zjawisko
rasowych
uprzedzeń,
Zbrodni
w
imię
głupoty.
Co
świat
chce
udowodnić?
Trupy,
filozofia
z
dupy,
Spójrz
prawdzie
w
oczy;
Rządzą
nami
przygłupy.
Nawet
patrząc
na
Bałuty,
Oddając
im
swą
miłość,
Jak
Helen
przyszła,
widzę
ilu
ubyło.
Pozamykani
w
domach,
pokojach,
Skazani
na
klęskę,
Wiesz
kim
jest
człowiek?
Głównym
niebezpieczeństwem.
Możesz
gadać,
że
pieprzę
farmazony,
Ale
proszę
cię
o
jedno;
Pokaż
mi
te
szklane
domy,
Bym
wiedział,
że
się
mylę,
Bym
zmienił
światopogląd
Na
życie
oddane
pieniądzom.
Pokaż
mi
to
dotknę,
uwierzę,
przemyślę,
Bo
dosyć
już
człowiekowi
ciśnień.
1 Masz to jak w Banku 2
2 To Nie Jest Tak
3 Kochana Polsko
4 Szukam Stylu
5 Zazdrość
6 Zrób Sobie Wolne (Skit)
7 Tabasko
8 Miejska Ślepota
9 Sram na Media
10 Grzech za Grzech
11 $
12 Ja i Mój Lolo
13 Ból Doświadczeń
14 Biznes
15 Echo Miasta
16 1 na 100
17 Ziom za Ziomem
18 Rachunek Sumienia
19 Czas i Pieniądz
Attention! Feel free to leave feedback.