Lyrics Żar - Brodka , PRO8L3M
Kiedy
ostatni
raz
marzyłeś?
Kiedy
ostatnio
twoje
warte
było
mniej
niż
czyjeś?
Kiedy
ostatnio
się
tak
wysiliłeś?
Zaciskając
zęby
poczuć
słodki
smak
krwi
Kiedy
ostatnio
biegłeś
nagi?
Kiedy
ostatnio
położyłeś
się
na
trawnik
z
nią?
I
kiedy
miałeś
w
sobie
dość
odwagi
by
nie
mówić
nic?
I
kiedy
ostatnio
dałeś
sobie
czas
na
szansę
Zamiast
liczyć
dni?
Bo
ja
dziś!
Nie
musisz
pchać
mnie
w
przepaść
Gdy
mi
brak
odwagi
Skoczę
sam,
bo
nie
chce
słowa
strach
w
biografii
Oślepiam
przeznaczenie
jak
mnie
kodaki
Tak
to
robię
Inaczej
bym
nie
potrafił
Piękna
pani,
stop!
To
ładnej
buzi
nie
przystoi
Pan
ma
silne
ja
I
monopol
władzy,
i
kontroli
No
tak,
jestem
kulą
w
procy
w
tej
całej
pogoni
Lepiej
złap
ją
w
locie,
nim
dosięgnie
skroni
Być
diabłem
wśród
bóstw
Krzykiem
z
otwartych
ust
Być
koszmarem
w
snach
Być
kłamstwem
wśród
prawd
Kiedy
ostatnio
wybór
znaczył
trud?
Czy
rzuć
własny
ogon,
czy
obejść
się
smakiem?
Kiedy
ostatnio
odczuwałeś
głód?
Nasycić
się
weną
- jak
Bogowie
afrodyzjakiem
Zamykając
oczy
widzieć
dalej
niż
ty
Zamykając
oczy
widzieć
dalej
niż
ty
Kiedy
ostatnio
prąd
zamieniłeś
w
nurt?
Bo
ja
dziś!
Na
ścianie
co
dzień
nowe
kreski
Więc
dorysuje
swoje
freski
Na
nich
moje
historie,
grzeszki
A
dla
nich
pod
moim
stołem
resztki
Ci
od
dobrych
rad
Znowu
jeden-zero
dla
nas
Możesz
krzyczeć
co
sił
Echo
zjada
głos
na
pustych
salach
No
tak,
nie
podoba
się
mój
ruch
Ja
prym
wiodę
w
tanach
Taki
z
ciebie
zuch?
Zatańcz
raz
na
falach
Naciskam
na
dłoń
Wyczuwam
ruch
krwi
Ty
pieści
unosisz
By
czesać
mi
brwi
I
znika
twój
świat
I
z
nim
mały
ty
Ja
śnię
piękny
sen
Tobie
nicość
się
śni
Być
diabłem
wśród
bóstw
Krzykiem
z
otwartych
ust
Być
koszmarem
w
snach
Być
kłamstwem
wśród
prawd
Być
diabłem
wśród
bóstw
Krzykiem
z
otwartych
ust
Być
koszmarem
w
snach
Być
kłamstwem
wśród
prawd
Attention! Feel free to leave feedback.