Lyrics Kością - Patrick the Pan
Nie
wiem,
co
mam
myśleć,
kiedy
patrzę
na
Rozjechane
psy
i
sarny
Którą
twarz
mam
wybrać,
kiedy
kostucha
Weźmie
mamę
mojej
mamy
Ścięte
lasy,
głowy,
niepotrzebne
skreśl
Mało
co
mnie
dziś
z
nóg
ścina
Kogo
bum
na
bomby
miałby
zabrać
by
Krew
mi
w
żyłach
przyspieszyła
Czemu
czuję
dziwną
satysfakcję,
gdy
Komuś
gdzieś
coś
nie
wychodzi
Kiedy
w
moje
włókna
wsiąkła
cząstka,
co
Na
mielizny
serce
zwodzi
Od
empatii
chce
odgrodzić
Tkwi
tu
z
kotwiczą
wiernością
I
swata
z
obojętnością
Co
mnie
przeraża,
to
to,
że
nie
przeraża
mnie
nic
Złam
coś
we
mnie
Nic
nie
czuję,
obrastam
beznamiętnością
Złam
coś
we
mnie,
coś
co
nie
jest
tylko
kością
1 Otwarte
2 S30E01
3 Brutus itp.
4 Cham
5 O słowach
6 Rude
7 Mandala
8 Imiona tajfunów
9 Nie wiem
10 Kością
11 Tango R
12 Pn-pt, 10-18
Attention! Feel free to leave feedback.