Lyrics Wieczerza - Percival Schuttenbach
Przyjmuję
ją
tutaj
jak
królową,
Niczego
jej
przy
mnie
nie
zabraknie.
Uczta
wspaniała,
w
bród
wszystkiego.
Niech
w
domu
mym
czuje
się
jak
w
swoim.
W
spojrzeniu
jej
oczu
łagodny
blask
nadziei,
Ufność,
naiwność
i
niewinność
dziewczęca.
Tej
nocy
z
utęsknieniem
od
dawna
czekała,
W
tę
noc
los
połączył
nas
na
dobre.
Sierotą
była,
a
w
mym
chutorze
Swe
miejsce
na
ziemi
wreszcie
odnalazła.
Już
łaski
dla
siebie
wyglądać
nie
musi,
Już
życia
znojnego
nadchodzi
kres.
Piękna
noc,
czysta
noc
Tak
jak
oczu
jego
lśnienie.
Piękna
noc,
czysta
noc
Błogość
daje
i
spełnienie.
W
me
ręce
kozacze
swój
żywot
złożyła
Z
nadzieją,
że
miłość
i
dobro
przyniosą.
Jej
losu
gorzkiego
dziś
panam
się
stałem,
Jej
życia
smutnego
władcą
stałem
się.
Piękna
noc,
czysta
noc
Tak
jak
oczu
jego
lśnienie.
Piękna
noc,
czysta
noc
Błogość
daje
i
spełnienie.
W
spojrzeniu
jej
oczu
łagodny
blask
nadziei,
Ufność,
naiwność
i
niewinność
dziewczęca.
Tej
nocy
z
utęsknieniem
od
dawna
czekała,
W
tę
noc
los
połączył
nas
na
dobre.
Jej
losu
gorzkiego
Dziś
panem
się
stałem,
Jej
życia
smutnego
Dziś
władcą
się
stałem.
Tylko
coś
w
sercu
mym
Mówi
mi:
lękaj
się.
Tylko
coś
w
sercu
mym
Podpowiada
mi,
że
lękać
się
powinnam
Czegoś
bać
się
mam.
Dziś
przyjęta
jak
królowa
Jestem
tu,
jestem
tu.
Miejsce
swoje
odnalazłam
To
mój
dom,
to
mój
dom.
W
jego
ręce
słodkie
składam
Życie
swe,
życie
swe.
Dziś
nadzieją
się
wypełnia
Serce
me,
serce
me.
Tylko
coś
w
sercu
mym
Mówi
mi:
lękaj
się.
W
spojrzeniu
jej
oczu
łagodny
blask
nadziei,
Ufność,
naiwność
i
niewinność
dziewczęca.
Choć
lęku
iskierki
wciąż
jeszcze
nie
zagasły,
To
coraz
ich
mniej.
Bać
się
nie
powinna.
Jeszcze...
1 Kaźń
2 Trzej Wędrowcy
3 Pieśń małej Marii
4 Swadźba
5 Rytuał
6 Taniec Trupów
7 Wieczerza
8 Interludium I
9 Interludium II
10 Atak Maszyn
Attention! Feel free to leave feedback.