Lyrics Powrót do przeszłości - Polska Wersja feat. Wigor, Paweł Leszoski
Powrót
do
przeszłości
bez
spinki,
złości
dość
mi,
Chcemy
na
bit
kłaść
wartości,
nigdy
sloganem,
A
ja
znów
latam
napizgany
jak
messerschmitt.
Robię
co
kocham,
staram
się
zarobić
ten
kwit,
10
lat
już
płynę
pod
bit,
nie
wierzysz
podbij.
Zapytaj
moich
ludzi,
co
robią
to
jeszcze
dłużej,
Ty
masz
ciarki
na
skórze,
nam
pozostał
ślad
na
murze.
Stara
ekipa
się
trzyma,
choć
inny
klimat
już
jest.
Wydajesz
se
opinię
o
nas,
chociaż
chuj
wiesz.
Jeszcze
jak
domek
z
kart
runiesz,
wtedy
zrozumiesz,
Czy
jesteś
w
stanie
prawdę
unieść,
ile
posuniesz
błędnych.
Nie
zważając
na
zakręty,
pierdol
sentymenty!
Nie
tędy
droga,
szkoda,
późno
rozumieć,
moda,
Minęła
bezpowrotnie,
a
jednak
wraca,
Polska
Wersja,
tamta
wersja,
choć
w
innych
czasach!
Ref:
Jeśli
nie
wiesz
skąd
przychodzisz
x2
Nie
dowiesz
się
dokąd
zmierzasz
x2
Przeszłość
oswaja
nieznane
x2
Określa
kierunek
dociekań
x2
Bo
bez
kasy
zwykły
człowiek
tyle
samo
znaczył,
Wśród
bogaczy,
nikt
nie
patrzył
na
ten
kasy
zastrzyk
Rynek
pracy
nie
dotyczył
młodych,
tylko
starszych,
A
my
na
styk,
szkoła,
piłka,
rowerowe
czasy,
Dziś
bogaty
ziomek
z
tamtych
lat
inaczej
patrzy,
Już
nie
znamy
się,
już
nie
znamy
się,
krzyż
na
drogę,
Sorry
byłym,
ziomalowi,
byłym
love
story
Nie
da
się
streścić
słowem,
jak
to
wpływa
na
głowę,
Melanże
alkoholowe,
narkotykowe,
Całodobowe
rozmowy
z
Bogiem,
Przebłyski
z
powrotów
do
domu,
chwiejnym
krokiem.
Góra
wspomnień
jak
pamięć
ciągnie,
dziś
wyblakła
już.
Na
murach
rysę
już
czasem
pokrywa
kurz.
Dziś
już
nie
widzę
tego,
gdy
patrzę
w
tył.
Dziś
tu
jesteśmy
my,
proch
i
pył.
Aj!
Ref:
Jeśli
nie
wiesz
skąd
przychodzisz
x2
Nie
dowiesz
się
dokąd
zmierzasz
x2
Przeszłość
oswaja
nieznane
x2
Określa
kierunek
dociekań
x2
Prawda
leży
pośrodku
i
zaciera
się
granica,
Ta
muzyka
ma
nieść
ludziom
uniwersalny
przekaz,
Tak
było
jest
i
będzie
od
człowieka
dla
człowieka,
Czas
szybko
ucieka,
nie
ma
na
co
czekać,
Trzeba
napierdalać
swoje
i
tego
nie
zaniechać
I
gdy
psy
będą
szczekać,
a
kurwy
będą
bluźnić,
My
i
tak
będziemy
robić
to
dalej
dla
naszych
ludzi,
To
ważne,
jak
dłoni
uścisk,
jak
dobre
słowo,
Tego
nauczyłem
się,
żyjąc
honorowo,
Sporo
nauczyli
mnie
starsi
koledzy,
Trzymaj
na
uwięzi
język,
bo
wkoło
krążą
jebani
szpiedzy
I
nie
puszczaj
pary
z
ust,
nawet
jakby
mieli
wybić
wszystkie
zęby,
A
wtedy
wyjdziesz
na
plus,
sens
w
tym,
że
takie
teksty
były
na
porządku
dziennym
I
styl
życia
był
charakterny,
nie
kurwa
trendy,
Kolędy,
kolędy,
tam
nie
brak
było
chętnych,
Tak
poznałem
życia
smak,
w
każdej
możliwej
wersji,
Patenty,
patenty,
jak
świat
stare,
po
pięciu
minutach,
Ktoś
wytrychem
już
otwierał
barek,
Wtedy
bloki
byłe
szare,
niepomalowane,
Zapełnialiśmy
barwne
dni,
bez
nadzoru
kamer
I
nieważne,
że
każdy
z
nas
miał
coś
za
uszami,
My
po
prostu
zostaliśmy,
inaczej
wychowani.
Ref:
Jeśli
nie
wiesz
skąd
przychodzisz
x2
Nie
dowiesz
się
dokąd
zmierzasz
x2
Przeszłość
oswaja
nieznane
x2
Określa
kierunek
dociekań
x2
1 Intro
2 Nie przewinę Ci jak żyć
3 Mamy czas
4 Nie Wiem Czy To Świat Zwariował
5 Stoję W Miejscu
6 Wspominam
7 Nie Ma Tego Złego
8 Hiphopowe Tango
9 Popatrz w lustro
10 Ile razy już słyszałem
11 Dobre wariatki
12 Z.L.W.D
13 Powrót do przeszłości
14 Każdy ma swój świat
15 Już Dobrze Znam To
16 Licz Na Siebie
Attention! Feel free to leave feedback.