Lyrics Obiad - Sarius
Żyję
bez
beznadziei,
od
niej
bez-bezpieczny
Kwiaty
ulicy
kwitną
bez
pieniędzy
Choć
kwiaty,
jak
ludzie
padną
ścięci
bez
nich
To
co
mnie
podkreśla
może
mnie
przekreślić,
ej
Lubię
się
kręcić,
coś
jak
nocny
derwisz
Jak
mocny
z
gęby
się
przekręci,
to
mnie
to
nie
śmieszy
Bo
taki
się
tu
czujesz
niezły,
póki
nie
jest
źle
Ci
Ja
tam
wolę
nie
złorzeczyć
i
tak
ktoś
wyręczy
Nie
zamykam
w
nocy
powieki,
a
zdzieram
podeszwy
Jak
dźwięk
karetki
co
w
weekendy
odbija
w
szybach
niebieski
Bo
niestety
ktoś
za
błędy
zszedł
i
jestem
obojętny
Tylu
zmarłych
ludzi
miało
z
nami
jeść
dziś
Nie
zamykam
w
nocy
powieki,
a
zdzieram
podeszwy
I
odciski
od
widelcy,
od
miesięcy
czekam
na
spaghetti
z
hajsem
Nie
zamykam
w
nocy
powieki,
a
zdzieram
podeszwy
Ale
zasady
to
przy
stole
jest
fakt
najważniejszy,
raczej
Nie
zamykam
w
nocy
powieki,
a
zdzieram
podeszwy
I
odciski
od
widelcy,
od
miesięcy
czekam
na
spaghetti
z
hajsem
Nie
zamykam
w
nocy
powieki,
a
zdzieram
podeszwy
Ale
zasady
to
przy
stole
jest
fakt
najważniejszy,
raczej
Mam
tylko
luz,
w
sumie
nie
muszę
nic
Nie
kąpany
we
wrzątku,
raczej
zimny
jak
lód
Oni
mówią
tylko
stój,
stój,
stój
– Sarius
lecisz
z
tym
A
ty
też
naprzeciw
wyjdź,
jak
się
będzie
kręcić
tylko
słodki
dym
Lubię
tak
latem
leżeć
już
od
godzin
wczesnych
A
zimą
lubię
jeździć,
pomyśleć
na
pętli
Wtedy
i
wtedy
żeby
w
domu
jeść
jestem
niechętny
Trzeba
mieć
kasę
by
mieć
wyjebane,
by
móc
jeść
dziś
Dobrą
kolacje,
nie
melanże
za
4,
40
Już
nie
umiałbym
tak
żyć,
jak
jakieś
małe
dzieci
Muszę
się
kręcić,
patrzeć,
nie
jest
stale
źle
mi
Odciski
od
widelcy
od
miesięcy,
czekam
na
spaghetti
z
hajsem
Ale
zasady
to
przy
stole
jest
fakt
najważniejszy,
raczej
Te
w
pierwszej
zwrotce,
bez
nich
razem
nie
będziemy
jedli
Bez
Twojej
mordy
ujebanej
co
je
bez
talerzy
Pazerni
odbierają
mi
apetyt
Nie
zamykam
w
nocy
powieki,
a
zdzieram
podeszwy
I
odciski
od
widelcy
od
miesięcy,
czekam
na
spaghetti
z
hajsem
Nie
zamykam
w
nocy
powieki,
a
zdzieram
podeszwy
Ale
zasady
to
przy
stole
jest
fakt
najważniejszy,
raczej
Nie
zamykam
w
nocy
powieki,
a
zdzieram
podeszwy
I
odciski
od
widelcy,
od
miesięcy
czekam
na
spaghetti
z
hajsem
Nie
zamykam
w
nocy
powieki,
a
zdzieram
podeszwy
Ale
zasady
to
przy
stole
jest
fakt
najważniejszy,
raczej
Mam
orzechy
do
serów
do
zgryzienia
na
talerzu
Bądź
szczery,
nic
nie
mów
jeśli
nie
masz
twardych
zębów
Mam
schabowe
po
staremu,
mama
z
babcią
znają
menu
Jeszcze
trochę
do
deseru
– tak
trenuj
Nawet
kiedy
brak
tlenu,
myślę
o
jedzeniu
Idę
od
testu
do
testu,
od
deski
do
deski
Chcieliby
mnie
otruć
– czemu?
Mogę
nie
jeść,
nie
mieć
– w
ramach
manifestu
Ale
nadal
tu
familia
cała
musi
mieć
co
chce
na
wejściu,
weź
się
częstuj
![Sarius - Antihype](https://pic.Lyrhub.com/img/w/d/a/n/HpiFNmNadw.jpg)
1 Najlepszy Przyjaciel
2 Jedynak
3 Japy
4 Teraz Wszyscy
5 Najshajs
6 To Co Chcesz
7 Hometown
8 Jak nikt
9 Heath Ledger (Bonus Track)
10 Mariusz Śpiewany (Bonus Track)
11 Outro
12 Zima
13 Obiad
14 Zużywamy Głowy
15 Powrócisz Tu
16 Coś (Bonus Track)
Attention! Feel free to leave feedback.