Lyrics Neuron - Solar feat. Białas
Lęk
lęk,
w
mojej
głowie
ciągle
lęk
Lęk
lęk,
w
mojej
głowie
ciągle
lęk
Lęk
lęk,
w
mojej
głowie
ciągle
lęk
Jak
to
brak
siódemki
z
przodu,
oj
nie
było
tak
od
prawie
dekady
Chudy
jak
nigdy,
a
nie
czułem
jeszcze
takiej
przewagi
Bo
dzisiaj
mogę,
nie
muszę,
tylko
se
pizze
wcinam
A
to
mi
pisze
ghostwriter
na
tabliczce
Ouija
Ja
to
fraktal
co
leci
przez
astral
i
mija,
i
mija
wciąż
te
manekiny
Że
sztuka
odchamia
jak
dla
mnie
to
łgarstwa
Bo
byłem
w
muzeum
techniki,
widziałem
tam
wasze
rymy
Nie
pale
szlugów,
nigdy
nie
brałem
dragów
Nigdy
nie
miałem
długów,
mam
na
to
szczelny
zawór
Jestem
marzeniem
teściowych
i
zmorą
dla
branży
Dla
chcących
wypłynąć
zaporą
na
Jangcy
Nie
śledzę
was,
śledzę
tylko
wasze
ruchy
Za
wszelkie
wyjebki
nie
czuję
żadnej
skruchy
Bo
czasem
wygrywasz,
a
czasem
się
uczysz
Bo
czasem
wygrywasz,
a
czasem
się
uczysz
Wszystko
idzie
po
myśli
jak
neuron,
tylko
czekam
aż
coś
się
spierdoli
Ja
staję
się
łajzą
wybredną
i
pasę
wciąż
mój
konsumpcjonizm
Wszystko
idzie
po
myśli
jak
neuron,
tylko
czekam
aż
coś
się
spieprzy
A
przecież
coś
jebnie
na
pewno,
z
sukcesem
w
parze
chodzą
lęki
Attention! Feel free to leave feedback.