Mam ledwie blizne - Tadeusz Wozniak translation in German

Mam ledwie blizne

Za stary jestem, by uwierzyć w rewolucję
Kryję się w cieniu, by przed światem uciec
I nie smakuje mi podgrzewany ryż z torebek
W kieszeni aspiryna, bo mogę być w potrzebie
A przez igielne ucho, po mojemu, przejść nie zdołam
I gnam po cichu, by mnie nie dopadła wilcza sfora

A co z aniołem? Gdyby ktoś wiedzieć chciał
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał

Popiół na marynarce, krawat pokryty sadzą
Moje niezgrabne palce z supłem sobie nie poradzą
Gdy czasem mi do płaczu – szybko łzy połykam
I tańczę w zgodnym rytmie – dopóki gra muzyka
Mam w oczach kawał świata, wiele mi wpadło w ręce
A gdy mą trąbią sławę – mam zawstydzone serce

A co z aniołem? – gdyby ktoś wiedzieć chciał
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał

Poznałem prezydentów i drabów, co chcą zabić
Nagi przyszedłem na świat i odejdę nagi
Gdy miałem lat 15 widziałem ruskie tanki
Dzisiaj po przepowiednie odsyłam do cyganki
Lecz zanim, święty Piotrze, wezwiesz na rozmowę
Przed poezją czeską pozwól schylić głowę

A co z aniołem? Gdyby ktoś wiedzieć chciał
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał

W Paryżu L'humanite, po rosyjsku czytam z rana
Z Biblii rozumiem pojedyncze zdania
Od plastikuv w Stanach miałem już zajady
Do Hypernovej jadę, by się napić dobrej kawy
Choć asa mam w zanadrzu, to mówię pas świadomie
I chcę by kiedyś Banik dokopał Barcelonie

A co z aniołem? Gdyby ktoś wiedzieć chciał
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał

Niektórzy mają skłonność do dziwnych upodobań
A ja cię, moja miła, tak niezmiennie kocham
Kiedy się krzątasz w kuchni, gotując konfitury
Gdy dyrygujesz domem z rodzinnej partytury
I choć nas w różne strony niesie spraw lawina
To złe wspomnienia dla dobrych zapominam

A co z aniołem? Gdyby ktoś wiedzieć chciał
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał

Ich habe nur eine Narbe

Ich bin zu alt, um an Revolutionen zu glauben
Verstecke im Schatten mich, der Welt zu entfliehen
Aufgewärmter Reis aus Tüten schmeckt mir nicht
Aspirin in der Tasche, für den Fall der Not
Durch ein Nadelöhr schaff ich's nicht, das steht für mich fest
Schleiche leise, dass kein Wolfsrudel mich fängt

Was ist mit dem Engel? Wollt's jemand wissen
Ich habe nur eine Narbe, er stand an meiner Seite

Asche auf dem Sakko, Schlips voller Ruß
Meine Tölpelhände kriegen den Knoten nicht auf
Muss ich weinen – schluck ich Tränen schnell hinunter
Tanz im Takt – solang Musik noch erklingt
Hab die Welt gesehen, viel fiel mir in Hände
Schäm mein Herz, wenn man meinen Ruhm übertreibt

Was ist mit dem Engel? Wollt's jemand wissen
Ich habe nur eine Narbe, er stand an meiner Seite

Kannte Präsidenten und Mördergesindel
Nackt kam ich auf Welt, nackt werd ich auch gehn
Mit fünfzehn sah ich russische Panzerrollen
Heut schick ich zur Zigeunerin für Weissagungen
Doch eh du, Petrus, rufst zum Verhör
Lass mich verbeugend Tschechenpoesie ehren

Was ist mit dem Engel? Wollt's jemand wissen
Ich habe nur eine Narbe, er stand an meiner Seite

L'humanité in Paris, morgens russisch gelesen
Von der Bibel versteh ich nur einzelne Sätze
Plastikzeug aus USA gab mir Mundwinkelrisse
Zur Hypernova fahr ich, um guten Kaffee zu trinken
Hab zwar ein Ass im Ärmel, doch sag ich bewusst "Pass"
Möcht, dass Baník Barcelona mal vernascht

Was ist mit dem Engel? Wollt's jemand wissen
Ich habe nur eine Narbe, er stand an meiner Seite

Manche haben seltsame Vorlieben eigen
Doch ich, meine Liebe, lieb dich unverändert
Wenn du in der Küche Konfitüren kochst
Wenn das Haus du führst nach der Familienpartitur
Obwohl uns der Dinge Lawine zerstreut
Vergess ich das Schlechte zum Guten bewusst

Was ist mit dem Engel? Wollt's jemand wissen
Ich habe nur eine Narbe, er stand an meiner Seite