paroles de chanson Synu - O.S.T.R.
Wiesz
synu
wkrótce
nadejdzie
twój
czas
Wtedy
ty
ludziom
powiesz
(I′m
the
one)
Wiesz
synu
mamy
w
genach
prawdziwy
rap
Żebym
ja
nie
mówił
tobie
(You
aha)
Gdy
patrzę
tobie
w
oczy
to
widzę
swoje
własne
Nie
wiem
czy
mam
wiedzę
czy
ci
ten
świat
wyjaśnię
Tu
żyją
w
kłamstwie
- jak
dorośniesz
zrozumiesz
Bo
prawdę
tu
mówią
jeśli
nic
nie
kosztuje
Synu
ty
nawet
nie
wiesz
jakie
masz
szczęście
Wiesz
sam
kiedyś
będziesz
się
użerać
z
pampersem
Mamy
to
samo
serce,
krew,
wyraz
twarzy
Synu
marzyć
to
znaczy
wierzyć
w
co
się
wydarzy
Co
do
marihuany
bądź
mądrzejszy
niż
tata
Widzisz,
łatwo
odfrunąć
jednak
trudniej
się
wraca
Tu
wciąż
nowy
szatan
dziury
wypala
w
umyśle
To,
że
problem
zapomnisz
nie
znaczy,
że
zniknie
Synu
świat
w
doświadczenia
bogaty
jak
Disney
I
wiem,
że
będziesz
jarać,
kaca
leczyć
nad
kiblem
Znam
triki
wszystkie
tak
sprawdzając
pamięć
To
lepiej
jakbyś
miał
charakter
po
mamie
Wiesz
synu
wkrótce
nadejdzie
twój
czas
Wtedy
ty
ludziom
powiesz
(I'm
the
one)
Wiesz
synu
mamy
w
genach
prawdziwy
rap
Żebym
ja
nie
mówił
tobie
(You
aha)
Gdy
patrzę
tobie
w
oczy
to
widzę
swoje
własne
Chociaż
sam
jeszcze
nie
wiem
co
jest
niewychowawcze
Mój
Eden
jest
tam
gdzie
twój
rytm
bicia
serca
Jeden
uśmiech
ponad
wszystko
do
życia
zachęca
Błagam
synu
pamiętaj
nauczyciel
też
człowiek
Tata
kupi
ci
sampler,
mama
w
szkole
podpowie
Co
w
głowie
twoje,
hajs
mogą
ci
zabrać
Ale
honor
zostanie
jeśli
w
duszy
jest
prawda
To
co
kusi
to
kabza,
fury,
lans,
życie
szybkie
Grzech
kusi,
grzech,
który
idzie
za
zyskiem
Cash
robi
cash,
daj
tu
bliżej
walizkę
Potem
chcesz
kroków
wstecz
możesz
chwilę
nie
istnieć
Synu
nie
żałuj
w
życiu
choćby
dwóch
minut
Co
do
szczegółów
to
jest
zawsze
twój
wybór
Jak
umiesz
to
szybuj,
ale
zdecydowanie
Lepiej
jakbyś
miał
charakter
po
mamie
Wiesz
synu
wkrótce
nadejdzie
twój
czas
Wtedy
ty
ludziom
powiesz
(I′m
the
one)
Wiesz
synu
mamy
w
genach
prawdziwy
rap
Żebym
ja
nie
mówił
tobie
(You
aha)
Widzisz
synu,
a
więc
nie
pal,
nie
pij
Jak
uprawiasz
seks
to
się
zabezpieczaj
A
tatuś
będzie
z
ciebie
dumny
całe
życie
A
teraz
opowiem
ci
coś
o
marzeniach
Jeżeli
tylko
bardzo,
bardzo
mocno
w
nie
wierzysz
Obiecuję
ci,
spełni
się
każde
z
nich
Kiedy
zaczynałem
rap
moja
matka
piekła
chleb
Miałem
jedną
parę
spodni
i
jebany
z
piekła
stres
Nie
było
co
jeść,
brat,
to
ćwiczy
charakter
Dziś
marzę
o
zdrowiu,
a
co,
mam
liczyć
kabzę
Moja
żona
już
w
szpitalu
miała
do
nieba
łóżko
Mamy
syna,
mamy
siebie,
Boże,
przebacz
mi
próżność
Czasem
nie
ma,
że
jutro,
bo
jutra
może
nie
być
Od
lat
proszę
weź
mnie,
ale
daj
jej
Boże
przeżyć
Marzyłem
by
mieć
ojca,
teraz
sam
jestem
ojcem
I
marzę
synu
o
tym
byś
miał
serce
nie
forsę
Życie
ciężkie
jak
dolce,
mówią
w
pracy
zaoszczędź
Będziesz
wart
coś
sprzedadzą
cię
rodacy
za
drobne
Patrzę
na
swoją
chrześnicę
i
kuzynów
jak
rosną
Piętnaście
lat
różnicy
między
nami
pokazuje
Jacy
już
jesteśmy
starzy,
ale
z
marzeniami
non-stop
Całymi
dniami
oddany
bez
granic
tym
zwrotkom
Marzę
mieć
spokój,
czas
dla
bliskich,
relax
Choć
ten
czas
to
przez
muzykę
instynkt
zabiera
Marzę
żyć
z
rapem
teraz
jak
na
wieki
wieków,
brat
Bo
dla
mnie
bez
marzeń
żyć
człowieku
nie
warto
To
jest
utwór
o
marzeniach
Dla
wszystkich
tych,
którzy
czują
ten
ruch
w
sobie
Dla
wszystkich
tych,
co
chcą
je
spełnić
Nie
ważne
jak,
nie
ważne
gdzie,
sprawdź
to
Moja
matka
wciąż
marzy,
moja
żona
wciąż
marzy
My
też
będziemy
marzyć,
nawet
gdy
będziemy
starzy
Mój
ojciec
wciąż
marzy,
mój
syn
nawet
już
marzy
Aby
zniszczyć
te
marzenia
to
musiałbyś
nas
zabić
Chciałbym
mieć
swoje
Ferrari
Ale
tylko
wtedy
gdy
Odpalam
tu
X-boxa,
bo
prawdziwe
mnie
ziomek
nie
bawi
Na
chuj
mi
ten
lans,
mam
się
wozić
i
martwić
Nie
te
drogi,
zawieszenie
niechęć
wyrobił
Zientarski
Chciałbym
zdobyć
Warszawę
no
bo
piękne
to
auto
Choć
płacić
za
benzynę
jeżdżąc
w
mieście
to
hardcore
Kiedyś
wiem,
że
na
bank
nią
pojadę
na
wakacje
Chociaż
jak
to
powiem
żonie
ona
pokaże
mi
pampers
Chciałbym
SSL'a
to
nie
wybacz
Mercedes
Choć
tak
samo
zdumiewa,
ziomek,
wyrywa
z
siedzeń
Chwila
uniesień
przy
tym
brzmieniu
trwa
wiecznie
Jak
nie
wierzysz
w
marzenia
to
nic
nie
mów,
a
lecz
się
Chciałbym
tu
z
Haemem
po
akrze
ale
sampli
Brat
się
nie
porywam
tu
z
kombajnem
na
trawnik
Mam
tu
wyobraźni,
ten
żywioł
odnajdę
Choćbym
miał
brat
go
szukać
stąd
po
Rio
Grande
Chciałbym
mieć
milion,
ale
track'ów
Szaleć
jak
Hitchcock
na
tle
ptaków
Nawet
gdy
wytkną
zaćmę
światu
Nie
wstanę
by
iść
po
łaskę
na
zachód
Moja
żona
wciąż
marzy,
moja
matka
wciąż
marzy
My
też
będziemy
marzyć,
nawet
gdy
będziemy
starzy
Mój
ojciec
wciąż
marzy,
mój
syn
nawet
już
marzy
By
zniszczyć
te
marzenia
to
musiałbyś
nas
zabić
Dokładnie
tak
i
życie
płynie
dalej
Dla
wszystkich
tych,
co
trzymają
to
wszystko
w
ruchu
Jedna
miłość
1 Strach
2 Zobacz Co Mówią
3 Miłości Nie Ma Dziś
4 Dom
5 Karma
6 Flow Virus
7 Dlaczego Mamy Dać
8 Bez Zasięgu
9 Po Drodze do Nieba
10 Synu
11 Nigdy Kiedy Piszę
12 To Pozostaje we Krwi
13 Real Game
14 Sam To Nazwij
15 Nie Każdy
16 O.C.B.
17 Cultivation
18 Live My Life
19 Dla Wszystkich Co Wierzą
20 Bez Outra
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.