Wojciech Młynarski - Jesteśmy na wczasach paroles de chanson

paroles de chanson Jesteśmy na wczasach - Wojciech Młynarski



Za oknami noc, w górach śniegu moc okrywa wszystko
Czort jedyny wie, co rzuciło mnie w to uzdrowisko
Na parkiecie tłum, wczasowiczów tłum spleciony gęsto
Siedzę tutaj sam, a przed sobą mam orkiestrę męską
Typ, co szarpie bas wie, że nadszedł czas, gdy w kimś na bańce
Czuła struna drgnie i rozpoczną się góralskie tańce
Jest górala wart taniec, gdy masz fart, gdy dziewczę kwili
Z basem typ to wie, więc uśmiecha się i już po chwili...
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego
Od przystojnego pana Waldka, bucio, bucio
Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach
W propieniach słonecznych opalamy się
Orkiestra przygryfa sykocznego begina
To nie Twoja fina, sze podryfam Cię...
Ta panna Krysia, panna Krysia królowała na turnusach nie od dzisiaj
A każdego roku właśnie o tej porze przyjeżdżała tu, do pensjonatu "Orzeł"
Kuracjuszy rozmarzony wzrok
Śledził wciąż jej każdy gest i krok
Za oknami noc, w górach śniegu moc na drzewach wisi
Czort jedyny wie, że basista też się kocha w Krysi...
Wie jedyny czort, co kosztuje to, by wciąż od nowa
Brać kontrabas i tłumiąc pożar krwi tak anonsować
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego
Od sympatycznego oczywiście niewątpliwie pana Mietka, bucio, bucio
Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach
W propieniach słonecznych opalapy się
A panna Krysia, panna Krysia z panem Mietkiem, co się tuż przed chwilą przysiadł
Przemierzała wzdłuż i wszerz parkietu przestrzeń, ale nigdy nie spojrzała ku orkiestrze
Skąd basisty rozmarzony wzrok
Śledził wciąż jej każdy gest i krok
Za oknami noc, w górach śniegu moc okrywa wszystko
Cały turnus śpi, a wśród innych śni i nasz basista
Że dokoła szum, na parkiecie tłum, przy czołach czoła
A on rzuca bas i ma w oczach blask i głośno woła
"Spoko orkiestra!
Teraz dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego ode mnie
Panno Krysiu, kocham panią! Wszystko"
Co to się działo, co się działo!
Uzdrowiska pół ze śmiechu sie skręcało
I skręciło by do końca biednych ludzi, gdyby wreszcie się basista nie obudził
Bo miewamy często głupie sny, ale potem się budzimy i...
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego
Od sympatycznego niewątpliwie, pana Waldka, bucio bucio
Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach...



Writer(s): Dp, Wojciech Mlynarski, Janusz Salamon


Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.