Текст песни Postrach - BOWNIK
Równowagę
łap
A
oto
postrach
Każdy
z
nas
już
smak
ten
poznał
W
przegub
miękki
wbija
ząb
się
co
dnia
Świeci
gromnica
i
świecą
pochodnie
Ale
światła
mało
wciąż
Abym
chciał
tu
zostać
Nastaje
dziś
postrach
u
mych
drzwi
Szablozębny
malowany
wzrok
ma
zły
Niby
wilk,
niby
lis,
niby
garść,
niby
kiść
Lepiej
leżeć
tu
niż
iść
Kopię
dół
i
wiem
Co
tu
zasadzę
Gdy
nastaje
bezkrólewie
Nie
sposób
króla
zdradzić
Nie
sposób
przejść
ulicą
I
ukrywszy
nienawiść
rzec
Równowagę
łap
Płyną
rybki
temat
śliski
Skrzek
i
gwizdy
jak
cierń
W
mojej
stopie
ekwabrystej
W
mojej
dłoni
jasnej
Chodź
Równowagę
łap
Filc
i
sztruks
drapie
sztywne
Brudzi
go
krew
Coś
szepcze
i
trzaska
Uwiera
mnie
w
pierś
Jestem
słodszy
od
innych
Usłysz
mój
śpiew
Spłynęła
łaska
Na
szeroki
step
Równowagę
łap
I
trzymaj
się
ściany
bo
Nadchodzi
dzień
polarny
O
to
postrach
malowany
wiesz
Nie
ukryje
dziś
cię
wąska
uliczka
Ani
stropy
popękane
Będziesz
prędko
pryskał
Ani
stropy
popękane
Będziesz
prędko
pryskał
Ani
stropy
popękane
Będziesz
prędko
pryskał
Filc
i
sztruks
drapie
sztywne
Brudzi
go
krew
Coś
szepcze
i
trzaska
Uwiera
mnie
w
pierś
Jestem
słodszy
od
innych
Usłysz
mój
śpiew
Spłynęła
łaska
Na
szeroki
step
Dziś
okrywa
nas
cień
To
olszyna
i
świerk
(To
olszyna
i
świerk)
Słyszę
gwizd,
słyszę
skrzek
Leżę
tak
trzeci
dzień
Dziś
okrywa
nas
cień
To
olszyna
i
świerk
Okrywa
nas
cień
Słyszę
gwizd,
słyszę
skrzecz
Leżę
tak
trzeci
dzień
1 Postrach
2 Delfina
3 Deskorolka
4 Drewno i granit
5 Prace i dnie
6 Stalowe BMW
7 Tamten dzień
8 Franz Beckenbauer
9 Szerszenie
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.