Текст песни Niech idzie - Gruby Mielzky , The Returners
To
więcej
niż
pewne,
że
będę
dalej
w
to
grał
Nawet,
kiedy
mówią
o
nas
źle,
na
mordę
kłóda
To
ja
i
moja
ciupa,
idziemy
po
swoje
Każdy
z
nas
wie,
w
którą
podążać
stronę
To
więcej
niż
pewne,
że
będę
dalej
w
to
grał
To
się
właśnie
liczy
Wrzuć
to
na
słuchawki
i
niech
trafi
prosto
w
Ciebie
Niech
w
ruch
polecą
łapy,
jak
pieprzone
Pacers
- Pistons
przed
laty
Chwiał
scretch
i
cuty,
Little
bit
opuszczasz
adidasy
Mam
ze
sobą
spora
flotę
choć
ani
grama
kasy
Wchodzę
do
studia
po
to,
żeby
dopierdolić
klasyk
Słyszysz
kroki
z
szafy,
nie
wiesz
co
może
to
być
Przypuszczam,
że
właśnie
Twój
rap
kurwa
wychodzi
z
mody
Mów,
co
się
wozisz?
Nie
wiesz,
co
grozi
Ci,
gdy
wchodzisz
Gdzie
my
lecz
nie
masz
broni,
nie
znasz
reguł,
ludzi,
godzin
Na
ulicy
jest
od
święta,
stary
chciał
dać
Kevin,
ale
spękał
Majk
w
moich
rękach
się
klei,
przestań
Mówić
o
tych,
których
nie
znasz,
wiesz
brat,
zawsze
daję
prawdę
Dla
mnie
jest
to
jak
przysięga
Osiedla
chrzanią
hashtag,
hymn
na
lata
będzie
jeden
Wykupią
cały
nakład
i
wpierdolą
matki
w
debet
Od
zawsze
swego
pewien,
tak
w
studio
jak
na
streecie
- życie
Pakuję
w
plastik,
rzucam
rap
i
niech
idzie
Niech
dzie
- do
przyjaciół
w
każdej
części
kraju
Niech
idzie
- do
patusów,
co
nie
znają
umiaru
Niech
idzie
- do
sióstr,
co
nie
sypią
się
co
weekend
Tu
nie
ma
kompromisu,
rzucam
rap
i
niech
idzie
Niech
idzie
- do
tych,
którzy
wzrokiem
czyszczą
bruk
Niech
idzie
- do
dwulicowych
odwróconych
głów
Niech
idzie
- do
kurew,
które
wystawiają
witę
Tu
nie
ma
kompromisu,
rzucam
rap
i
niech
idzie
Mija
rok,
stawiam
krok,
jak
Scott
Pippen
- wszystko
gites
Odstaw
matematykę,
Gruby
Mielzky
nie
dla
cyfer
Ludzie,
na
których
licze
wiedzą,
jak
wykładam
pęto
Na
graczy,
którzy
przy
mnie
przemienili
rap
w
dancehall
Weź
skończ,
jeśli
mówisz,
że
Ci
wszystko
jedno
Od
młodego
szlifowałem
swój
charakter
pod
szlifierką
Dawno
masz
już
żołądek
na
najach
Wrzucam
kaptur
jak
od
lat
cała
moja
brygada
I
wpadam
z
marszu,
wygra
ten,
kto
na
nas
obstawia
Nie
licze
lajków,
żyjemy
na
innych
zasadach
Kładę
wokal
na
bity
nie
by
wlecieć
na
poster
Nie
Yassiin
Bey-gej
prędzej
pieprzony
Mos
Def
Mam
grubą
artylerię
na
połowę
sceny
w
Polsce
Nie
zdissuję
kurew,
wolę
spisac
o
tym
książkę
Proste!
Widze
to,
czego
boisz
się
widzieć,
lecz
Mamy
różne
wizje,
rzucam
rap
i
niech
idzie
Niech
dzie
- do
przyjaciół
w
każdej
części
kraju
Niech
idzie
- do
patusów,
co
nie
znają
umiaru
Niech
idzie
- do
sióstr,
co
nie
sypią
się
co
weekend
Tu
nie
ma
kompromisu,
rzucam
rap
i
niech
idzie
Niech
idzie
- do
tych,
którzy
wzrokiem
czyszczą
bruk
Niech
idzie
- do
dwulicowych
odwróconych
głów
Niech
idzie
- do
kurew,
które
wystawiają
witę
Tu
nie
ma
kompromisu,
rzucam
rap
i
niech
idzie
To
więcej
niż
pewne,
że
będę
dalej
w
to
grał
Nawet,
kiedy
mówią
o
nas
źle,
na
mordę
kłóda
To
ja
i
moja
ciupa,
idziemy
po
swoje
Każdy
z
nas
wie,
w
którą
podążać
stronę
To
więcej
niż
pewne,
że
będę
dalej
w
to
grał
To
się
właśnie
liczy
Wrzuć
to
na
słuchawki
i
niech
trafi
prosto
w
Ciebie
1 Intro
2 Nieźle
3 Niech idzie
4 Żaden rap
5 Moje życie
6 Czasem widzę
7 Chmury nad miastem
8 Puls
9 Twardy sport
10 Niepokonany
11 Nie słyszysz
12 Outrunek
13 Mistrz zakonu - Bonus
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.