Текст песни Cudowny dzieciak - Hemp Gru
Czas
moim
sprzymierzeńcem
Ulegam
odnowieniu
Ktoś
związuje
me
ręce
Odpada
po
namyśleniu
Wiem
że
siła
w
nowym
pokoleniu
drzemie
Co
złego
w
dążeniu
do
doskonałości
nie
wiem
Czemu
ludzie
prości
nie
wykorzystują
swych
talentów
Zły
system
produkuje
wciąż
zakrętów
Nie
pozawala
palić
skrętów
zrzucić
pętów
Świat
do
nieba
pełen
ludzkiego
lamentu
Znam
studentów
którzy
pod
kopułą
wcale
nie
mają
miękko
Dalej
wkrętka
za
wkrętom
i
nie
nie
nie
tak
prędko
Z
nami
nie
pójdzie
ci
tak
łatwo
Ogień
w
oczach
dzieciak
ty
znasz
to
I
masz
to
co
ja
igraszką
nie
jest
życie
To
gra
która
nigdy
nie
ma
końca
Jak
nadzieja
jak
promienie
słońca
Masz
umysł
myśl
to
od
Boga
dar
Już
dziś
w
drogę
rusz
byś
nie
musiał
zostać
w
tyle
Śnisz
sen
ma
w
nim
miejsce
i
ja
w
nim
jestem
Wiem
że
się
nie
mylę
na
ile
liczysz
Ten
tak
jak
każdy
przecież
popełnia
błędy
Którędy
iść
sam
wybieram
choć
labirynt
kręty
Dotrę
nie
czas
na
sentymenty
Człowiek
pieprzyć
mendy
Tak
brzmi
moje
zdanie
WDZ
Hemp
Gru
i
niech
tak
pozostanie
Dzieciak
Z
blokowiska
małolat
niespełna
16
lat
Cudowny
dzieciak
umysł
młody
wiedzy
głodny
Wybrał
kierunek
odwrotny
niż
jego
rówieśnicy
W
pobliskiej
okolicy
od
podwórka
z
dala
od
ulicy
Chłopak
ambitny
z
domu
był
bidny
Chciał
się
wyrwać
z
getta
za
wszelką
cenę
Skończyć
szkołę
zdać
maturę
Iść
na
studia
które
umożliwiłyby
mu
Lepszy
byt
start
w
życiu
dały
przywilej
Na
tyle
ile
będzie
go
na
to
stać
By
móc
zostać
być
kimś
jak
człowiek
żyć
W
końcu
stanąć
na
równe
nogi
Wszelkie
przeszkody
pokonać
schody
Zdobyć
wysokie
progi
odnaleźć
się
w
świecie
Surowych
zasad
do
przesady
chorych
ideologii
Gdzie
nie
jeden
postanowił
zwątpił
On
nie
poddał
się
do
końca
wierzył
w
siebie
Dzisiaj
spełnia
się
to
marzenie
jednak
opłaca
się
do
celu
dążenie
Po
tylu
latach
starań
pan
magister
wykształcenie
wyższe
W
życiu
stabilizacja
satysfakcja
z
tego
że
do
wszystkiego
doszedł
Sam
tam
dokąd
podążał
dotarł
Jaki
morał
z
tego
że
dla
chcącego
nie
ma
nic
trudnego
Dziś
daleko
jutro
blisko
Elo
Chudy
2003
nowe
nagrania
Wiele
szans
w
życiu
do
wykorzystania
Nie
zliczysz
tylko
trzeba
umieć
je
wychwycić
Teraz
się
wycisz
dragi
coraz
bliższe
No
widzisz
nie
masz
się
czym
szczycić
Na
mnie
możesz
już
nie
liczyć
Posłuchałem
dobrej
rady
nie
szukam
zwady
Szacunkiem
wyrabiam
swą
pozycję
Nie
w
chodzę
w
układy
których
potem
sam
się
wyprę
Nie
jesteś
moim
ziomkiem
nie
znam
cię
Nie
obchodzisz
mnie
nic
a
nic
Chcesz
być
dla
wrogiem
Czy
podstawisz
mi
nogę
Co
jest
pragniesz
mojej
zguby
Ludzie
nienawidzą
się
mówiąc
że
to
z
nudy
Na
siłę
chcą
zatrzymać
powalić
na
glebę
Dlaczego
niech
spytają
sami
siebie
Tak
najlepiej
nie
wiem
co
to
będzie
jutro
Coś
ci
nie
pasuje
wypierdalaj
krótko
Ja
robię
swoje
się
nie
przejmuję
Dostałem
szansę
na
pewno
jej
nie
zmarnuję
HZD
chwile
wykorzystuję
Pozdrawiam
Służewiec
który
mnie
wychowuje
Elo
Cudowny
dzieciak
Odrapane
ściany
woda
z
kranu
kapie
Dwa
bujane
krzesła
przy
drewnianym
blacie
Obrus
na
ceracie
czasem
go
się
wytrze
Suche
chryzantemy
w
półlitrówce
po
czystej
Pożółkłe
firanki
słoik
zamiast
szklanki
Wychudzony
dzieciak
bez
opieki
matki
Absolwentem
Harvardu
ulicznego
Starzy
najebani
nie
dbali
o
niego
Wigilię
z
kolegą
w
oczach
znieczulica
Choć
już
prawie
tonie
brzytwy
się
nie
chwyta
Ma
świadomość
zło
na
niego
czyha
Jest
bardziej
podatny
Jego
bracia
już
zaliczyli
mamry
W
poszukiwaniu
manny
Chcąc
być
bardziej
fajnym
nosić
modne
najki
On
śmigał
w
sofiksach
nie
znał
się
na
piksach
W
szkole
dobra
średnia
Nie
chwalił
się
w
domu
bo
rodzina
obojętna
Szybciej
wydoroślał
mimo
wszystko
jednak
Zachował
twarz
dziecka
Sumienie
czyste
teraz
swoją
ma
rodzinę
Perspektywy
inne
więzi
bardzo
silne
Nikt
ich
nie
zniszczy
Swoją
wytrwałością
zbudował
je
od
zgliszczy
Dziś
został
lekarzem
i
cierpienie
niszczy
Patrzy
i
widzi
jak
syn
jego
rośnie
Dzisiaj
jest
tak
pięknie
a
było
tak
żałośnie
Ref.
x4
Cudowny
dzieciak
to
często
drań
Waleczne
serce
tak
go
możesz
zwać
W
żyłach
płynie
krew
To
poczciwa
twarz
Daj
se
na
wstrzymanie
jak
coś
do
niego
masz
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.