Текст песни Bajka o Glupim Jasiu - Jacek Kaczmarski
Ojców
dom
pożegnał
Głupi
Jasio
Szukać
Wody
Życia
rad
nie
rad
Stopy
ścisnął
swym
niedobrym
braciom
Którzy
siłą
go
wysłali
w
świat
Schedę
jego
wezmą
I
zmarnują
Nic
powiedzieć
nie
mógł,
choćby
chciał
Więc
wyruszył
w
drogę
pogwizdując
Starczy
mu,
że
mowę
zwierząt
znał
Starczy
mu,
że
mowę
zwierząt
znał
Głupi
Jasiu,
Głupi
Jasiu
Śmiał
się
w
lesie
szczebiot
ptasi
Prawda
to,
że
ci
rozumu
brak!
Woda
Życia
nie
istnieje
A
w
obczyźnie
nam
zmarniejesz!
Ale
on
przed
siebie
szedł
i
tak
Ale
on
przed
siebie
szedł
i
tak
Szedł
za
słonkiem,
tam
gdzie
zachodziło
Po
stopami
chrzęścił
złoty
żwir
Ale
złoto
Jasia
nie
olśniło
Wsłuchal
się
w
wieczornych
ptaków
ćwir
Idź
- ćwierkały
- Jasiu
do
stolicy
Gdzie
umiera
Król
na
łożu
z
piór
Uzdrów
go
wywarem
z
ziarn
pszenicy
On
ci
władzę
da
i
jedną
z
cór
On
ci
władzę
da
i
jedną
z
cór
Głupi
Jasiu,
Głupi
Jasiu
Wabił
w
lesie
szczebiot
ptasi
Wszak
bogactwo
lepsze
jest
od
bied!
Nie
istnieje
Woda
Życia
Więc
przynajmniej
miej
coś
z
życia!
Ale
on
i
tak
przed
siebie
szedł
Ale
on
i
tak
przed
siebie
szedł
Nie
chciał
władzy
Jasio,
bo
był
głupi
I
nie
myślał
o
najsłodszym
z
ciał
Bo
by
się
miłością,
władzą
upił
A
on
Wodę
Życia
znaleźć
miał
Zawędrował
w
osypiska
dzikie
Gdzie
się
węże
wiły
mu
u
nóg
Uciekłby
- kto
mądry
- przed
ich
sykiem
Ale
Jasio
syk
zrozumieć
mógł
Ale
Jasio
syk
zrozumieć
mógł
Głupi
Jasiu,
Głupi
Jasiu
Jeśliś
nas
się
nie
przestraszył
Idź
przed
siebie
ścieżką
na
sam
szczyt
Lecz
nie
zważaj
na
uroki
Nie
oglądaj
się
na
boki
Bo
cię
wtedy
nie
ocali
nikt
Bo
cię
wtedy
nie
ocali
nikt
Pnie
się
w
górę
ścieżką
kamienistą
Wśród
upiorów,
widm,
bezgłowych
ciał
Ale
nie
przeraża
go
to
wszystko
Bo
nie
takie
baki
z
domu
znał
Widzi
już
na
szczycie,
jak
ze
źródła
Woda
Życia
tryska
srebrną
mgłą
A
przy
źródle
jeden
z
braci
mruga
Popatrz,
Jasiu
w
dół,
tam
jest
twój
dom!
Popatrz,
Jasiu
w
dół,
tam
jest
twój
dom!
Głupi
Jasiu,
Głupi
Jasiu
Coś
na
złudę
się
połasił
Raz
spojrzałeś
w
dół,
jedyny
raz
Na
nic
trudy,
droga
krwawa
Zniknął
dom
I
brata
zjawa
I
zmieniłeś
się
pod
szczytem
w
głaz
I
zmieniłeś
się
pod
szczytem
w
głaz
Wraca
teraz
Głupi
Jaś
z
kamienia
Pełznie
drogą
rok
po
roku
- cal
Lecz
przeminą
całe
pokolenia
Nim
pokonać
zdoła
złotą
dal
A
gdy
dotrze
już
do
domu
kamień
Dzieciom
ktoś
opowie
o
nim
baśń
I
pojawi
się
przy
starej
bramie
Ożywiony
baśnią
Głupi
Jaś
Ożywiony
baśnią
Głupi
Jaś
Głupi
Jasiu,
Głupi
Jasiu
Rozumiałeś
mowę
ptasią
Ale
więcej
już
rozumiesz
dziś
W
baśniach
śpią
prawdziwe
dzieje
Woda
Życia
nie
istnieje
Ale
zawsze
warto
po
nią
iść
W
baśniach
śpią
prawdziwe
dzieje
Woda
Życia
nie
istnieje
Ale
zawsze
warto
po
nią
iść
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.