Текст песни Oblawa IV - Jacek Kaczmarski
Oto
i
ja,
w
posoce
skrzepłej
osaczony,
Ja
- wilk
trójłapy
wśród
sfory
płatnych
łapsów
Staję
i
warczę,
kaleki
i
bezbronny,
Szczuty,
jak
pies
od
niepamiętnych
czasów.
Uciekać
dalej
nie
będę
już
i
nie
chcę,
Więc
pysk
w
pysk
staję
z
myśliwym
i
nagonką.
Mdławy
niewoli
zapach
nozdrza
łechce
I
nagła
cisza
unosi
się
nad
łąką.
Myśliwy
jeszcze
ma
broń
i
trzyma
smycze,
Lecz
las
jest
nasz
i
łąki
też
są
nasze!
Wilk
wolny
- wyje,
na
smyczy
pies
- skowycze
I
bać
się
musi
i
swych
braci
straszyć.
Popatrzcie
na
mnie,
gończe
psy
zziajane,
Bite
za
próżną
pogoń
za
swym
bratem
-
Stoję
przed
wami,
po
stokroć
zabijany
Z
blizną
na
karku,
z
odgryzioną
łapą.
Nie
ufam
wam,
ale
i
nie
chcę
zaufania,
Swoje
za
sobą
mam
i
macie
wy
za
swoje.
Byłem
ścigany,
byliście
oszukani
A
oszukanych
sfor
- ja
się
nie
boję.
Myśliwy
jeszcze
ma
broń
i
trzyma
smycze,
Lecz
las
jest
nasz
i
łąki
też
są
nasze!
Wilk
wolny
- wyje,
na
smyczy
pies
- skowycze
I
bać
się
musi
i
swych
braci
straszyć.
Podejdźcie
do
mnie
wy,
karmione
z
ręki,
Kikut
i
blizna
to
wolności
cena.
Sam
tylko
zapach
jej
zaciska
szczęki
Psa,
w
którym
skomle
zapomniany
szczeniak.
Po
lasach
jeszcze
wciąż
żyją
wilki
młode,
Porozpraszane
przez
bezrozumne
salwy,
Silne
i
wściekłe,
i
strasznej
zemsty
głodne
I
ja
je
kocham
i
tak
mi
bardzo
żal
ich.
Myśliwy
jeszcze
ma
broń
i
trzyma
smycze,
Lecz
las
jest
nasz
i
łąki
też
są
nasze!
Wilk
wolny
- wyje,
na
smyczy
pies
- skowycze
I
bać
się
musi
i
swych
braci
straszyć.
Niejeden
z
was,
co
się
na
miskę
łaszczy
Zapominając
swoje
niespokojne
sny
-
Wie
wszak,
że
bije
ręka,
która
głaszcze,
Na
pierwszy
objaw
jedynego
zewu
krwi.
Skomleć
o
łaskę
- niegodne
psa,
ni
wilka,
Dać
się
tresować
i
na
rozkazy
czekać!
Nasza
ma
być
najkrótsza
życia
chwilka,
I
być
wyborem
- przyjaźń
do
człowieka...
Myśliwy
jeszcze
ma
broń
i
trzyma
smycze,
Lecz
las
jest
nasz
i
łąki
też
są
nasze!
Wilk
wolny
- wyje,
na
smyczy
pies
- skowycze
I
bać
się
musi
i
swych
braci
straszyć.
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.