Kazik - Zaraza текст песни

Текст песни Zaraza - Kazik



Niosę torby do domu, nie przeszkadzam nikomu
Nie chcę się narażać, w mieście zaraza
Lekarze się zjechali, księża porozgrzeszali
Napawa ich odrazą
W mieście zaraza
Burmistrz jest z ZChN-u, za komuny w więzieniu
A nie chce się narażać, w mieście zaraza
Wszyscy duzi i mali razem zachorowali
Makabra w szpitalach
Zaraza się nie oddala
Wojewoda komunista trzymał z bankami blisko
Lecz pomogło niewiele
Zaraził się w niedzielę
Szef gangsterów z przedmieścia zastrzelił dziada teścia
A już dziś trzymał gardła
Zaraza dopadła
Biegną jak otępiali
Złodziei powypuszczali
Całego więzienia straże zjadła zaraza
Przedsiębiorca z Berlina chciał się wykupić, otrzymać
Miejsce dla zdrowych
Smutna zaraza nieprzekupna
Panie Boże zlituj się nad nami
Wszyscy duzi i mali razem zachorowali
Makabra w szpitalach
Zaraza się nie oddala
Wszyscy duzi i mali razem zachorowali
Makabra w szpitalach
Zaraza się nie oddala
Wszyscy duzi i mali razem zachorowali
Makabra w szpitalach
Zaraza się nie oddala
Wszyscy duzi i mali razem zachorowali
Makabra w szpitalach
Zaraza się nie oddala
Na boku kompan z młotem chce uciec samolotem
Niewielu to zatrważa
W mieście zaraza
Złożyli tu swoje kości
Niesmotria na zamożności
Nie będę się powtarzać
W mieście zaraza
Wszyscy duzi i mali razem zachorowali
Makabra w szpitalach
Zaraza się nie oddala
Wszyscy duzi i mali razem zachorowali
Makabra w szpitalach
Zaraza się nie oddala



Авторы: Kazimierz Piotr Staszewski


Kazik - Oddalenie
Альбом Oddalenie
дата релиза
28-05-1995




Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.