Текст песни Urlop - TAU
Dla
wszystkich
pracoholików!
Dla
wszystkich
wykończonych,
zmęczonych
pracą!
Urlop!
Moja
radość
zatonęła
na
dnie
serca
Ta
depresja
to
potwierdza
Muszę
wyjechać,
aby
zrzucić
z
siebie
ciężar
Zrelaksować
się
Bo
nie
pamiętam
kiedy
cieszyłem
się
z
życia
Jak
pesymista,
smutek
nie
znika
Ta
melancholia
może
zabić
mnie
za
życia
Muszę
zniknąć
gdzieś
Nawet
nie
chce
mi
się
tego
już
rapować
Więc
zaśpiewam
wam,
czemu
nie?
Na
początek
muszę
tylko
się
spakować
Gdzie
ten
plecak
mam?
Chyba
wiem
Otwieram
net
i
klikam
gdzieś
Wnet
otwiera
się
te
kilka
miejsc
Wybieram
to
najtańsze
byle
rzucić
pracę
I
nawet
jeśli
tylko
weekend
to
wyjadę
Moja
radość
zatonęła
na
dnie
serca
Ta
depresja
to
potwierdza
Muszę
wyjechać,
aby
zrzucić
z
siebie
ciężar
Zrelaksować
się
Bo
nie
pamiętam
kiedy
cieszyłem
się
z
życia
Jak
pesymista,
smutek
nie
znika
Ta
melancholia
może
zabić
mnie
za
życia
Muszę
zniknąć
gdzieś
Zima
była
taka
bardzo
długa
Ile
można
żyć
bez
światła,
ile
można
chodzić
w
kurtkach?
Polskę
ogarnęła
ciemność
duża
Ja
tak
pragnę
chodzić
w
klapkach,
a
za
oknem
wisi
chmura
Nie
jestem
eskimosem,
a
mój
dom
to
nie
jest
igloo
Jestem
ciepłolubem
- plaża,
grille,
dobry
Hip-Hop
Szukam
przyczyny
czemu
jestem
zamulony
I
chyba
ją
znalazłem
- jestem
przemęczony
Wykończony,
wycieńczony
(pracą)
Muszę
odpocząć
(od
pracy)
Nic
nie
robić,
żadnych
metafor,
analogii
Tylko
urlop!
Moja
radość
zatonęła
na
dnie
serca
Ta
depresja
to
potwierdza
Muszę
wyjechać,
aby
zrzucić
z
siebie
ciężar
Zrelaksować
się
Bo
nie
pamiętam
kiedy
cieszyłem
się
z
życia
Jak
pesymista,
smutek
nie
znika
Ta
melancholia
może
zabić
mnie
za
życia
Muszę
zniknąć
gdzieś
Mój
Panie,
użycz
mi
pogody
ducha
Abym
słuchał
co
chcesz
mi
przekazać
kiedy
szatan
szepcze
mi
do
ucha
Jestem
pracoholikiem,
mógłbym
siedzieć
całą
dobę
Czasami
mam
wrażenie,
że
praca
stała
się
bożkiem
Nie
mam
czasu
dla
rodziny,
ani
przyjaciół
Nie
mam
czasu
na
modlitwy,
dla
siebie
czasu
I
haruję
jak
ten
wół,
a
nie
jestem
zwierzęciem
Mam
duszę
i
rozum
i
przemęczone
serce
A
praca
nie
da
mi
miłości,
ani
pokoju
Praca
nie
da
mi
wolności,
takiej
w
środku
Praca
nie
pokona
śmierci,
kiedy
umrę
Praca
nie
wychowa
dzieci
- i
to
jest
smutne
Muszę
przewartościować
moje
życie
póki
żyję
W
takiej
kolejności
- Bóg,
rodzina,
wszystko
inne
Tymczasem
biorę
plecak
i
wyjeżdżam
w
siną
dal
Muszę
poukładać
w
głowie
parę
spraw,
ha!
Abonent
jest
czasowo
niedostępny,
nie
dzwonić
Abonent
jest
czasowo
niedostępny,
nie
dzwonić
Proszę
nie
dzwonić
do
mnie
(nie
dzwonić)
ja
nie
odbiorę
(a-a)
Nawet
jeśli
cały
świat
zwali
się
na
głowę
(nawet
jeśli)
Tobie
Muszę
pomyśleć
o
sobie
(muszę
wreszcie)
Bo
choćbym
zbawił
cały
świat
(to
umrę),
a
na
swojej
duszy
poniósł
szkodę
(ze
zmęczenia)
To
co
mi
z
tego
będzie,
ziomek?
Powiedz,
no
powiedz,
powiedz,
powiedz
Jadę
na
urlop!
Wszystko
jedno,
będę
trąbką!
(Jestem
trąbką!
Jestem
trąbką!)
I
będę
sobie
gwizdał,
będę
sobie
spacerował
i
nic
nie
robił
Teraz
będę
gwizdał
Urlop,
narka
1 Last Minute
2 Dawca
3 Oko W Oko
4 Sztuka Wyboru
5 Święta Trójca
6 Chwila Szczerości
7 Selfie
8 Spray
9 Newsletter
10 Jestem z Tobą
11 Brama
12 Do Końca Świata
13 On
14 Urlop
15 Kochaj Mnie
16 Dobra Wola
17 Laurka
18 Wieczności
19 Wirtualny Spacer
20 Złota Era
21 Za
22 Superbohater
23 Miotacz Ognia
24 Noce I Dnie
25 Brzask
26 Off
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.