Lyrics scofield - Be Vis
Szamam
se
bake
rollsy
i
roluje
blanta
Ona
mówi
do
mnie,
że
ta
gra
jest
nic
nie
warta
Czekam
kiedy
przyjdzie
siano,
no
i
będzie
high
life
Chce
Cię
całą
kurwa
zawsze,
a
nie
jedna
randka
No
bo
nigdy
nie
byliśmy
jak
oni,
takich
jak
my
to
maja
za
idoli
A
ja
tylko
mówię
powoli,
mówię
co
boli,
mówię
co
rusza,
mówię
jak
jest
A
małolatów
z
tematem
to
dalej
przeszukuje
pies
A
koledzy
z
podstawówki
ciągle
ćpają
Z
miesiąca
na
miesiąc
to
tylko
gorzej
wyglądają
Białe
ulicy
w
młodych
głowach
zostawiają
pustkę
Wiem,
jestem
fajnie
kurwa,
ale
pomyśl
jak
to
będzie
później
Zarobiłem
szmal
i
zmieniłem
się
Zawsze
wiem
kto
brat,
a
kto
kurwą
jest
Odwiedziłem
góry
no
i
te
doliny
też,
ale
zawsze
miałem
na
karku
łeb
Widzę
patologię
no
i
pęka
serce
Ale
każdy
sam
wybiera
położenia
miejsce
Dla
moje
familii
zawsze
wszystko
co
najlepsze
Jak
ktoś
gada
za
plecami
to
go
pieprzę,
pieprzę
Robię
foty,
gram
koncert
no
i
wszystko
bangla
Znów
o
after
na
DM'ie
pyta
jakaś
fanka
Robię
płyte,
zwiedzam
kluby
no
i
w
dłoni
fajka
Na
podeszwie
Raf
Simons,
a
nie
dziurawa
nike'a
I
chociaż
ucieka
czas,
jak
skazany
z
więzienia
Głowę
jak
Scofield
tu
mam
i
nie
ma
mnie
dla
Ciebie
Bo
mam
ten
zamknięty
krąg
W
którym
pali
się
joint,
w
którym
pali
się
joint,
którym
pali
się
Dużo,
jak
tych
ludzi,
co
jarają
się
muzą
Lubię
piątki,
Gennaro
Gattuso
Chociaż
czasami
jest
za
grubo
tak
jak
sumo
Moje
wersy
suną,
skończę
z
tą
fortuną
W
mojej
kiermanie,
robię
to
na
zawołanie
I
ludzi
to
wcale
nie
dziwi,
że
młody
Be
Visek
ogromny
ma
talent
Ciebie
tu
wcale
nie
widać,
który
wszechstronny
ja
be
vis?
Odnajdę
i
pozjadam
w
każdym
klimacie
i
to
chyba
najlepiej
słychać
To
prace
a
nie
lucky,
nie
palę
lucky
strike'a,
frajerom
wysyłam
fucki
Czekam
na
te
znaki
z
nieba
Ale
ich
tu
nie
ma,
ale
ich
tu
nie
ma,
ale
ich
tu
nie
ma,
yeah,
yeah,
yeah
Cały
selfmade,
nikt
mi
kurwa
nie
pomagał
Jaki
kurwa
bananowiec,
zarobiony
w
rapach
Od
rodziców
hajsów
tutaj
już
nie
biorę
lata
Typie,
balenciaga
to
mi
koło
chuja
lata
Attention! Feel free to leave feedback.