Lyrics Los Stonogi - Jacek Skubikowski
Przychodzi
co
noc,
przynosi
swój
koc
i
zaraz
śpi
Godzinę
czy
dwie
i
wstaje
bo
wie,
że
znów
pora
iść
Miednica
i
kran
i
ciągle
ten
sam
ból
wielu
nóg
Ulica
i
pęd
i
znów
nagły
skręt
za
najbliższy
róg
Ciężki
los
stonogi
Pełen
zanik
rąk
Nic
się
nie
da
zrobić
Nic
się
nie
da
wziąć
Zna
kleszcza
co
ma
dwa
domy
i
dwa
prywatne
psy
I
pchłę
która
wie
gdzie
wolno
a
gdzie
nie
wypada
gryźć
Ma
brata
co
kpi
i
siostrę
co
śni,
że
błyśnie
gdzieś
I
ten
ciągły
strach,
że
spadnie
na
dach
kropla
Ciężki
los
stonogi
Pełen
zanik
rąk
Nic
się
nie
da
zrobić
Nic
się
nie
da
wziąć
I
z
boku
na
bok
i
tak
wciąż
równa
Krok,
śpiewa
też
chociaż
w
gardle
coś
rwie
Nie
zliczysz
jej
nóg
nim
skręci
za
róg
choć
w
sumie
ma
tylko
te
dwie
Ciężki
los
stonogi
Pełen
zanik
rąk
Nic
się
nie
da
zrobić
Nic
się
nie
da
wziąć
Attention! Feel free to leave feedback.