Lyrics Wesoła ballada o smutnym końcu - KSU
Nad
szczytem
góry
stary
rzeźbiarz
W
obłokach
dzieło
swoje
tworzy
Z
całego
życia
przemyślenia
W
jednym
kawałku
chce
ułożyć
Cierniste
drogi
swe
przemierzał
I
czasem
boso,
krwawiąc
obficie
Nikt
mu
nie
podał
pomocnej
dłoni
Do
celu
w
samotności
zmierzał
Odebrano
mu,
co
miał
najlepszego
Dookoła
cierpią
ludzie,
cierpi
też
on
W
samotności
pogrążony,
w
trudnym
życiu
opuszczony
Jego
czas
odliczył
zegar,
mówi
mu
"Stop"
Spędzone
lata
na
marginesie
Odbiły
piętno
na
psychice
Dzisiaj
ubrany
w
biały
kaftan
Opuścił
swoje
dawne
oblicze
Niegdyś
przeciętny,
zwykły
człowiek
Któremu
przygód
było
mało
Chmura
odpływa,
jak
jego
życie
Krzyż
mu
wyrzeźbić
pozostało
Odebrano
mu,
co
miał
najlepszego
Dookoła
cierpią
ludzie,
cierpi
też
on
W
samotności
pogrążony,
w
trudnym
życiu
opuszczony
Jego
czas
odliczył
zegar,
mówi
mu
"Stop"
Odebrano
mu,
co
miał
najlepszego
Dookoła
cierpią
ludzie,
cierpi
też
on
W
samotności
pogrążony,
w
trudnym
życiu
opuszczony
Jego
czas
odliczył
zegar,
mówi
mu
"Stop"
1 Rozbity dzban
2 Wesoła ballada o smutnym końcu
3 Teledemokracja
4 Ten, który nie nadejdzie?
5 Kiedy naród umiera
6 Moje stąd
7 Gazowane szczęścia
8 Wolne niewole
9 Wyrzuceni poza nawias
10 Puzzle historii
11 Życie przez RZ
12 Głupawica
13 Ciemne ścieżki
14 11.11.2012
15 Wino Za Karę
16 Dwa narody
17 Tylko honor II
18 Niebo nie przyjmuje zwrotów
19 Sztyl Od Kilofa
20 Laworta
Attention! Feel free to leave feedback.