Lyrics Loty - Leh
Pamiętam
w
szkolnej
ławce
doprowadzały
mnie
do
kurwicy
Te
kropki
z
kredy,
jak
jakiś
belfer
nie
domył
tablicy
Miewałem
loty,
że
musiałem
dotknąć
czegoś
trzy
razy
Lampki,
szafki,
w
innym
wypadku
się
coś
złego
wydarzy
Albo
coś
mi
tam
jutro
nie
wyjdzie,
co
za
dziwna
faza
Dziś
już
tak
nie
mam
na
szczęście
Ale
prawie
dwa
metry
nad
ziemią
nadal
Miewam
loty
swoje,
swoje
loty,
to
loty
moje
Ty
też
masz
loty,
więc
mamy
loty
oboje
Pamiętam,
mama
poprosiła
mnie,
żebym
przeniósł
gdzieś
jakieś
ważne
rzeczy
Było
tego
dużo,
jakieś
pamiątki,
więc
w
worek
na
śmieci
Zapakowała
mi
to,
a
potem
jak
zjeb
Nurkowałem
po
to
w
osiedlowym
kiblu,
jak
bej
Jadę
busem
z
ziomkiem,
kac
mi
w
żyłach
tętni
Susza
w
tym
pysku
jak
chuj,
na
szczęście
koleżka
w
kieszeni
ma
Nestea
Tą
z
szerokim
korkiem,
patrzę
jak
otwiera
I
w
pierwszej
chwili
pomyślałem,
że
kruszy
zioło
przy
pomocy
grindera?
Czasem
miewam
loty,
choć
rzadko
latam
samolotem
Czasem
miewam
loty,
czasem
miewam
w
głowie...
Loty
- to
od
czerwonych
powiek?
Loty,
czasem
miewam
w
głowie
loty...
Jak
byłem
szczylem
miałem
raz
taki
pojebany
lot
na
placu
zabaw
My,
ktoś
wpierdolił
linę
z
pętlą
na
sam
szczyt
zjeżdżalni
Się
powiesiłem
i
zjechałem
Ktoś
mnie
w
porę
zdjął
z
tego
gówna,
bo
prawie
zjechałem
Może
wtedy
w
moim
mózgu
miało
miejsce
niedotlenienie
I
do
dziś
pod
czaszką
noszę
tego
brzemię
Druga
połowa
tej
genezy
pewnie
leży
tam
Percepcja
mi
odmawia,
bo
rzadko
odmawiam
sam
Powiedz
jak
to
jest,
że
w
głowie
mam
pomysłów
całe
stado
A
nie
ruszyłem
z
żadnym,
bo
straciłem
czas
myśląc
od
którego
zacząć
Moje
szczęka
ma
anty
masochistyczne
zapędy
Bo
doznaje
paraliżu,
kiedy
ma
ugryźć
ten
język
Patrzysz
na
zegarek,
a
mnie
wciąż
nie
widać
I
nie
wpadłem
na
tamtą
ustawkę,
jak
speniany
chuligan
Tłumacze
to
Tobie
swoim
zamuleniem,
Ty
mówisz:
dorośnij!
Sprawdź
mój
pierwszy
singiel,
nadal
trwa
pościg
Czasem
miewam
loty,
choć
rzadko
latam
samolotem
Czasem
miewam
loty,
czasem
miewam
w
głowie...
Loty
- to
od
czerwonych
powiek?
Loty,
czasem
miewam
w
głowie
loty...
Attention! Feel free to leave feedback.