Lyrics Głos - Michał Bajor
Świat
mną
zakręcił
kolejny
raz
Mocniej,
spójrz,
przygarbiony
kumpel
czas
Sto
snów
już
wyśniłem
- w
moll
i
w
dur
Szarość
słów
roztańczyłem
Po
serca
walc,
co
lawiną
z
gór
Ktoś
memu
życiu
dał
kształt
i
treść
Czworo
rąk
już
się
mocniej
nie
da
spleść
Więc
skąd
- przecież
sierpień,
sam
środek
dnia
Przyszła
noc,
by
swym
sierpem
Rozdzielić
nas
na
atomy
szkła?
Jednak
wciąż
tam
we
mnie
coś
kołacze
Jednak
coś
pod
słońce
każe
biec
Poprzez
marce,
uparcie,
jak
pąk
przebiśniegu
Głos:
"Ogrzej
mnie!"
Jednak
wciąż
coś
we
mnie
niewygasłe
Jednak
coś
prześwieca
przez
mój
cień
Przez
zawieje,
nadzieje,
przez
chmur
boska
ciszę
Głos:
"Ogrzej
mnie!"
Świat
wciąż
na
rondzie,
przyśpiesza
puls
Paru
z
nas
już
obrało
wieczny
kurs
Sto
dróg
przemierzyłem
- a
dokąd?
skąd?
Przestwór
mórz
uciszyłem
By
odkryć
swej
Atlantydy
ląd
Las
tam
posiałem
najdzikszych
róż
Pieli
je
mój
ogrodnik
- Anioł
Stróż
Więc
kto,
z
której
strony,
ten
wiatr
tu
gna?
Los
mój,
spójrz,
jak
balonik
Czy
przegra
wiatr,
czy
ulegnę
ja?
Jednak
wciąż
tam
we
mnie
coś
kołacze
Jednak
coś
pod
słońce
każe
biec
Poprzez
marce,
uparcie,
jak
pąk
przebiśniegu
Głos:
"Ogrzej
mnie!"
Jednak
wciąż
coś
we
mnie
niewygasłe
Jednak
coś
prześwieca
przez
mój
cień
Przez
zawieje,
nadzieje,
przez
chmur
boska
ciszę
Głos:
"Ogrzej
mnie!"
Attention! Feel free to leave feedback.