Nocny Kochanek - Diabeł z Piekła - Live Lyrics

Lyrics Diabeł z Piekła - Live - Nocny Kochanek



Spotkali się,
By odbębnić czarną mszę.
Był także on,
Pogromca wszelkich błon.
To był diabeł z piekła.
16 lat
I już łby gołębiom jadł.
Z lumpeksu czarny płaszcz.
Zroszona wąsem twarz.
To był diabeł z piekła.
Jeszcze jeden wina łyk,
By się zrobić tak na styk.
Nie masz wina, to pij krew,
Razem z diabłem pośród drzew.
Rano powie żebyś spał,
Wszystko inne w dupie miał.
To był diabeł z piekła.
Z kolegami z klasy czarna msza w lesie na wajach.
Krzyczeliśmy porobieni "szatan zeżre twoje jaja!".
Z piórników na ściółce ułożony już pentagram.
Gdzie nam diabeł z piekła najprawdziwszych heavy metal zagra.
Twarze w białych makijażach miały straszyć jak w koszmarach,
Wyglądają raczej niczym o poranku twoja stara.
Czarna msza kiepsko mi idzie,
Chyba nie jestem w tym dobry.
Może zacznę zbierać znaczki,
Rzucę swe szatańskie hobby.
To był diabeł z piekła.
Jeszcze jeden wina łyk,
By się zrobić tak na styk.
Nie masz wina to pij krew,
Razem z diabłem pośród drzew.
Rano powie żebyś spał,
Wszystko inne w dupie miał.
To był diabeł z piekła.
Jeszcze jeden wina łyk,
By się zrobić tak na styk.
Nie masz wina to pij krew,
Razem z diabłem pośród drzew.
Rano powie żebyś spał,
Wszystko inne w dupie miał.
To był diabeł z piekła.
To był diabeł z piekła.



Writer(s): Arkadiusz Majstrak, Krzysztof Sokołowski, Robert Kazanowski


Nocny Kochanek - Nocny Kochanek (Live Pol'and'Rock Festiwal 2018)




Attention! Feel free to leave feedback.