Lyrics Wszystko - Paulina Przybysz
Tęsknię
za
czymś
kompletnie
nie
wiem
za
czym,
Bo
przecież
nic
nie
było
jakieś
super
doskonałe.
Mam
jakiś
cel,
nie
pamiętam
jaki,
Mam
znajomych
sławnych
i
bogatych
I
każdy
się
o
coś
martwi.
Czasami
nic
się
nie
zgadza,
jak
patrzysz
na
fakty,
to
wszystko
źle,
A
Ty
czujesz
tylko
piękno,
mrowienie
nadchodzącej
zajebistości,
Taki
smutek,
że
nie
uda
Ci
się
przeżyć
tych
wszystkich
zajebistych
żyć.
Nie
będę
mieszkać
w
Nowym
Jorku,
nie
będę
miała
ust
jak
Jolie,
Ale
tak
samo
głośny
będzie
mój
śmiech
i
tak
samo
słone
będą
moje
łzy.
Będę
czuć
smaki
i
zapach
jak
XXX
i
będę
starzeć
się
równie
dobrze
jak
Denzel
Washington
i
Brad
Pitt.
I
powiem
kiedyś
jebać
wszystko,
mogę
umierać,
przejść
do
następnych
żyć.
Ale
uważam,
że
to
nie
fer,
że
filmy
nie
pokazują
seksu
grubych
ludzi,
miłości
i
orgazmów
ciepłych,
miękkich
kilogramów.
Ale
uważam,
że
to
nie
fer,
że
w
filmie
kiedy
ona
się
budzi
ma
już
podkład
na
gładkiej
buzi,
balsam
na
łydce,
Zęby
białe,
czyste
i
przezroczyste
majtki
mają
dla
niej
jakiś
większy
sens.
Przecież
to
ją
musi
drapać
całą
noc.
I
teraz
pytanie,
skoro
jest
tyle
wymiarów,
i
może
to
co
tu
widzimy
to
tylko
jakiś
mały
procent,
To
dlaczego
ciągle
chce
Wam
się
wracać
do
koszarów
i
walczyć
o
to
kto,
gdzie
posadzi
swoje
owoce.
Skoro
to
kosztuje
masę
cierpienia
i
innych
słabych
akcji.
Będziecie
może
bogatsi
i
bogatsi,
ale
w
sumie
nie
przeżyjecie
tych
wszystkich
zajebistych
żyć.
I
w
końcu
wszyscy
zamkniemy
oczy,
żeby
odpocząć
w
tej
dupie
i
nierównej
walce
i
będzie
nam
się
chciało
pić.
Attention! Feel free to leave feedback.