Lyrics Dodekafonia - Strachy Na Lachy
Miała
twarz
niewinnej
kujonicy
I
dołeczki
na
policzkach
Powiem
wam
to
w
wielkiej
tajemnicy
Jaka
z
niej
to
zawodniczka
Nawet
gdy
strzelała
focha
Piękna
była
z
niej
kobieta
Moja
śmierć
niebieskooka
Gładkie
kropki
na
jej
plecach
Zawiązywały
życie
me
na
supły
Gdzieś
tak
w
okolicy
stycznia
Ma
najsłodsza
śmierć
ujutna
Nawet
mi
nie
powiedziała
Że
od
dzisiaj
nie
ma
jutra
Aż
zleciałem
w
dół
z
obłoków
Muszę
się
do
tego
przyznać
Ślepą
plamkę
mam
na
oku
I
co
noc
zasypiam
w
bliznach
Śmierć
moja
zwabiła
wiatr
w
niedomknięty
słoik
Potem
śmierć
zasiała
mak
- wiatr
się
ukoił
Który
to
już
błąd
w
obsadzie
I
która
to
miłości
jesień
Jej
kamyczki
w
czekoladzie
Uwierają
mego
serca
kieszeń
Opowiadam
ci
o
śmierci
Która
porzuciła
trupa
Była
częścią
świętej
osi
Środkiem
mego
kręgosłupa
Śmierć
moja...
A
ci
którzy
wiedzą
więcej
Nie
zatrzymają
słowem
trwogi
A
ci
którym
świeci
jaśniej
Nie
zawrócą
ślepca
z
drogi
Gdy
staniemy
znów
przed
sobą
Przypadkowo,
nagobiali
Jak
niemowa
z
niewidomym
Krótko
tak
będziemy
stali
Śmierć
moja...
1 Spacer Do Strefy Zero
2 Twoje oczy lubią mnie
3 Twoje oczy lubią mnie
4 Chory na wszystko
5 Nieuchwytni Buziakowcy
6 Twoje oczy lubią mnie
7 Ostatki nie widzisz stawki
8 Cafe sztok
9 Dziewczyna o chłopięcych sutkach
10 Dziewczyna o chłopięcych sutkach
11 Ten Wiatrak, Ta Łąka
12 Żyję w kraju
13 Dodekafonia
14 Radio Dalmacija
Attention! Feel free to leave feedback.