Lyrics Szczęście (Zbylu Remix) - Zbuku
Zmieniła
mi
się
twarz,
odkąd
nie
jestem
już
dzieckiem
Zmienił
się
wokół
świat,
odkąd
pamiętam
go
wcześniej
Mówią,
że
żyje
Presley,
powiem,
że
żyje
Tupac
I
tak
w
ogóle
to
za
chwilę
pojawi
się
tutaj
ej
Nabijaj
bucha,
słuchaj,
to
moja
wena
Dobrze,
że
chociaż
to
się
w
moim
życiu
nie
zmienia
Dziś
nie
słucham
już
Ema,
dziś
sam
jadę
na
koncert
Dwadzieścia
jeden
lat
na
karku,
w
biografii
dwa
brzdące
Ziomki
po
całej
Polsce,
w
głowie
tysiące
wspomnień
Koncerty
i
aftery,
o
których
już
nie
zapomnę
Życie
może
jest
godne,
ale
trzeba
je
łapać,
zamiast
Siedzieć
na
dupie,
coś
pierdolić
i
krakać
Przecież
nie
musisz
bakać,
żeby
pojąć
ten
przekaz
Chcesz
pojąć
patriotyzm?
Spróbuj
na
rok
wyjechać
Życie
jest
wszędzie
dzieciak,
ej,
każdy
ma
swoje
Więc
biorę
w
ręce
los,
bo
się
po
prostu
nie
boje
e?
Powiedz
czy
odnajdę
kiedyś
swoje
szczęście
gdzieś
Pokaż
mi
to
miejsce,
będę
po
to
szczęście
biec
Powiedz
czy
wiesz,
jak
to
jest,
gdy
szczęście
masz
Wyrzuć
w
górę
ręce,
każdy
chce
to
szczęście
brać
Powiedz
czy
odnajdę
kiedyś
swoje
szczęście
gdzieś
Pokaż
mi
to
miejsce,
będę
po
to
szczęście
biec
Powiedz
czy
wiesz,
jak
to
jest,
gdy
szczęście
masz
Wyrzuć
w
górę
ręce,
chcę
ci
teraz
szczęście
dać
Mama
mówi:
Michał
masz
przed
sobą
całe
życie
Więc
czemu
je
marnujesz
przez
narkotyki
i
picie
Słyszałam
tą
muzykę,
synu,
jestem
dumna
z
Ciebie
Tylko
czemu
przeklinasz
i
w
kółko
po
wszystkim
jedziesz
ej
Mam
pewność
siebie,
man,
to
nie
gwiazdorstwo
A
skok
na
marynarza
na
pół
metra
to
zajobstwo
Odnalazłem
tą
boskość
w
sobie,
mam
taką
cząstkę
Którą
nagrywam
w
studiu,
później
jadę
z
nią
w
Polskę
Mówią
mi,
że
jest
dobrze,
mówię
im,
będzie
lepiej
Mówią,
że
jestem
raper,
mówię,
jestem
człowiekiem
Jeśli
mam
coś
do
Ciebie,
bądź
pewny,
że
to
powiem
Nie
jestem
jak
te
pionki,
co
biją
piątki
z
wrogiem
Ja
daję
w
piątek
ogień
w
jednym
z
miasteczek
w
Polsce
Pojechałem
po
szczęście,
które
daje
mi
koncert
Bo
nie
chodzi
o
forsę,
tylko
szacunek
ludzi
A
to
czy
jesteś
prawdziwy,
masz
wypisane
na
buzi,
wiesz?
Powiedz
czy
odnajdę
kiedyś
swoje
szczęście
gdzieś
Pokaż
mi
to
miejsce,
będę
po
to
szczęście
biec
Powiedz
czy
wiesz,
jak
to
jest,
gdy
szczęście
masz
Wyrzuć
w
górę
ręce,
każdy
chce
to
szczęście
brać
Powiedz
czy
odnajdę
kiedyś
swoje
szczęście
gdzieś
Pokaż
mi
to
miejsce,
będę
po
to
szczęście
biec
Powiedz
czy
wiesz,
jak
to
jest,
gdy
szczęście
masz
Wyrzuć
w
górę
ręce,
chcę
ci
teraz
szczęście
dać
Nie
wciskam
tanich
smutów,
jak
to
w
życiu
mi
brzydko
Nie
jestem
jak
tonący,
co
skaleczył
się
brzytwą
Jedni
to
szybko
przytną,
drudzy
będą
wciąż
gadać
Że
to
nie
ten
sam
Michał,
bo
odjebała
mu
sława
Chociaż
z
wami
nie
gadam
to
wiem,
że
wy
gadacie
Spróbujcie
swoje
życia,
tak
po
przelewać
na
papier
Jeden
miał
dupę
szmatę,
drugi
miał
dupę
kumpla
Trzeci
pogonił
na
psach
dosłownie
wszystkich
z
podwórka
Parzy
Cię
w
ręce
lufka,
bo
nie
umiesz
jej
łapać
Niektóre
rzeczy,
ziomek,
tu
przychodzą
po
latach
Ja
poznałem
tu
brata,
choć
jestem
jedynakiem
Nawet
nie
wiem,
czy
przeleje
te
emocje
na
papier
Przyjaciel
i
poznacie,
szydło
wychodzi
z
worka
Jak
pierdolony
łajdak,
wychodzi
czasem
z
rozporka
I
niech
skończy
się
zwrotka,
żeby
była
szczęśliwa
To
życie
pisze
teksty,
ja
je
tylko
nagrywam,
man
Powiedz
czy
odnajdę
kiedyś
swoje
szczęście
gdzieś
Pokaż
mi
to
miejsce,
będę
po
to
szczęście
biec
Powiedz
czy
wiesz,
jak
to
jest,
gdy
szczęście
masz
Wyrzuć
w
górę
ręce,
każdy
chce
to
szczęście
brać
Powiedz
czy
odnajdę
kiedyś
swoje
szczęście
gdzieś
Pokaż
mi
to
miejsce,
będę
po
to
szczęście
biec
Powiedz
czy
wiesz,
jak
to
jest,
gdy
szczęście
masz
Wyrzuć
w
górę
ręce,
chcę
ci
teraz
szczęście
dać
Attention! Feel free to leave feedback.