paroles de chanson Dary ) - AK47 feat. Hinol (PW
-Ty,
mordeczko.
-Co
jest?
-Weź
mi
powiedz
coś,
gdzie
są
te
dni
które
nie
wrócą,
powiedz
mordo.
-Trzeba
patrzeć
w
przód
i
tylko
w
przód.
Dostałem
od
Boga
dary,
by
nie
puszczać
z
japy
pary,
By
nie
jak
nocne
mary
mieć
nieodsiedzianej
kary.
Kar
się
namnożyło,
choć
było
ich
znacznie
więcej,
Jak
z
takim
podejściem
żyć?
z
pewnością
na
prędce.
Dostałem
dar
od
Boga,
moja
rodzina,
Moja
matula,
rodziny
głowa,
historia
zawiła.
Dostałem
dar
od
Boga,
moja
dziewczyna,
Moja
żona,
moja
jedyna,
moje
natchnienie
do
życia.
Dostałem
dar
od
Boga,
darem
od
Boga
szansa.
Dostałem
ją
jak
stałem
pod
betoniarą
na
sankach.
Wypuścili
na
wolność,
wolność
kocham
i
rozumiem,
Wolności
oddać
nie
wolno,
wolności
oddać
nie
umiem.
Odkręciłem
kran,
z
niego
wypłynął
mocny
strumień
Kozackich
pomysłów,
które
nie
trafią
do
trumien.
Przyjaciele,
jest
ich
wiele
lecz
wszystkie
zrealizuję,
To
dopiero
początek,
Autopsję
prezentuję.
Dostałem
dar
od
Boga,
darem
rap
co
zapodał
Koleżka
co
na
schodach
zrobienia
go
zrezygnował,
Lecz
we
mnie
to
utkwiło,
teraz
przedstawiam
historię,
Która
nie
kończy
się
miło,
mimo
że
na
nią
stawiam,
Więc
to
robię,
jak
potrafię
tak
odpowiadam,
Byś
mógł
wiedzieć
jakie
dostałem
od
Boga
dary,
że
warto
do
końca
walczyć,
choć
sił
może
nie
starczyć
To
mam
od
osób
wsparcie,
które
Pan
Bóg
mi
dostarczył.
Dostałem
dar
od
Boga,
jaka
wola
twoja
taka
i
na
ziemi.
Nie
boje
się
cierni,
lecz
tego
czy
ktoś
by
docenił,
Gdyby
mnie
włożył
i
oblicze
zmienił.
Dostałem
dar
nauczania
by
ludzie
byli
wierni
Swoim
pasjom,
wartościom,
bo
bez
tego
będą
biedni.
Nauczyłem
się
słuchać,
choć
nie
lubię
słuchać
bredni,
Też
się
uczę
nie
na
swoich
błędach,
to
mój
chleb
powszedni,
To
atut
przedni,
nie
słyszeli
po
raz
drugi,
powiem
im.
-Hinol,
bracie,
dlaczego
tak
się
dzieje,
że
gdy
dostajesz
szanse
to
mocniej
wiatr
w
oczy
wieje?
-Sam
nie
wiem,
biegnę
przed
siebie,
chyba
jak
każdy,
Czasami
przyspieszam,
wtedy
wiatr
czuć
na
twarzy.
-Hinol
powiedz
mi,
gdzie
podziały
się
dni
(piękne
dni)
które
nie
wrócą?
-Znikają,
bo
muszą,
zostawiają
nam
pustą
kartę
białą
i
długopis
byś
tworzył
jutro,
dziś.
Mordo,
masz
kartkę,
pisz
z
głową,
Bo
to
co
piszesz
dziś
będzie
kiedyś
tobą,
I
przykrą
prawdą,
albo
przyszłością
bardzo
barwną,
Albo,
albo
ujrzysz
światło,
albo
spadniesz
na
dno.
Brawo
dla
tych,
co
wyciągają
z
błędów
naukę,
Dla
tych,
co
widza
przyczynę,
nie
tylko
skutek.
Minus
jest
plusem,
gdy
masz
pokorne
serce,
Smutek
jest
ciemnym
przejściem,
prowadzi
w
lepsze
miejsce.
W
skutek
wielu
tych
przeżyć
trudno
uwierzyć,
że
człowiek
mimo
wszystko
nadal
chce
żyć
i
wierzy,
że
gdzieś
za
chmurami
nadal
piękny
dzień
trwa,
A
Bóg
da
mu
tyle,
ile
unieść
zdoła,
gdy
przyjdzie
pora,
śmiech
i
płacz
spotkać,
tylko
pokora
pomoże
kurs
obrać,
Więc
ciągły
spontan,
wątpię
w
szóstkę
w
lotka,
w
modłach
Proszę
zostaw
mnie,
niech
jest
jak
jest
już
- prośba.
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.