Текст песни Guliwer - Fonos , Gibbs , Kacper HTA
Czemu
patrzysz
na
mnie
ziomek
z
góry?
Poznałem
ludzi,
którzy
czoło
wznoszą
ponad
chmury
Nie
widzą
poza
sobą
świata,
chciwi
są
z
natury
Kolejny,
który
Papier
i
fury
Nie
czujesz
się
chłopaku,
przeciągnąłeś
strunę
(co?)
Znasz
to
uczucie,
kiedy
czujesz
się
gorszy
Nie
masz
tych
ciuchów
i
forsy
A
nóż
od
długów
jest
ostry
Wkurwiony
wsiadasz
do
corsy
I
chociaż
fajne
jest
siano
Materia
nie
jest
najważniejsza,
myślę
o
tym
co
rano
(hej)
Wiesz
jak?
Ja
z
ziomami
vice
versa
Tu
nie
ma
miejsca
Jak
nie
zostawisz
serca
Gramy
fifty
fifty
tu
wszyscy
równi
Za
ostatni
grosz
i
kiedy
zarobimy
stówki
Wiesz
jak?
Ja
z
ziomami
vice
versa
Tu
nie
ma
miejsca
Jak
nie
zostawisz
serca
Gramy
fifty
fifty
tu
wszyscy
równi
Za
ostatni
grosz
i
kiedy
zarobimy
stówki
Dla
nich
w
dalszym
ciągu
liczy
się
tu
blask
jedynie
Więc
powiedz
jaki
jest
twój
powód,
by
być
jak
Guliwer
Każdy
równy
weź
się
pogódź,
nie
licz
na
kursywę
Chowasz
się
za
kurtynę,
gubi
cię
własne
odbicie
Dla
nich
w
dalszym
ciągu
liczy
się
tu
blask
jedynie
Więc
powiedz
jaki
jest
twój
powód,
by
być
jak
Guliwer
Każdy
równy
weź
się
pogódź,
nie
licz
na
kursywę
Chowasz
się
za
kurtynę,
gubi
cię
własne
odbicie
Weź
mnie
nie
mierz
swoją
miarą
Zepsutą
skalą
Nawiń
na
uszy
makaron,
potem
pytaj
co
się
stało
O
co
to
halo
i
dlaczego
tak
jest
Pęka
nadmuchany
balon,
leje
się
krew
za
krew
(o)
Przez
ilość
zer,
proszę
nie
patrz
na
mnie
nigdy
więcej
Jak
Guliwer
skończył,
pewnie
dobrze
znasz
sentencje
Wyciągam
lekcje
i
zatapiam
ten
statek
I
płynę
dalej
starą
łajbą,
mam
kierunek
w
kompasie
Nie
ufam
już
nikomu,
oprócz
moich
mord
kilku
Buduję
port,
coś
jak
fort
dla
mych
drapieżników
Idę
na
front,
ostrzę
broń
niezależnie
od
wyniku
To
jak
sąd,
coś
jak
wybuch
dynamitu,
yo!
Dla
nich
w
dalszym
ciągu
liczy
się
tu
blask
jedynie
Więc
powiedz
jaki
jest
twój
powód,
by
być
jak
Guliwer
Każdy
równy
weź
się
pogódź,
nie
licz
na
kursywę
Chowasz
się
za
kurtynę,
gubi
cię
własne
odbicie
Dla
nich
w
dalszym
ciągu
liczy
się
tu
blask
jedynie
Więc
powiedz
jaki
jest
twój
powód,
by
być
jak
Guliwer
Każdy
równy
weź
się
pogódź,
nie
licz
na
kursywę
Chowasz
się
za
kurtynę,
gubi
cię
własne
odbicie
Patrzą
na
mnie
z
góry,
jakbym
był
tu
nikim
Prawda
jak
dupa,
u
niektórych
jak
u
Nicki
Dla
ciebie
dukat,
a
nie
skrucha
jest
jak
wytrych
No
to
powodzenia
w
tym
życiu
pełnym
fikcji
Co
pycha
sprawiła,
łączy
nas
cienka
nić
Prawdziwa
przyjaźń,
wybiją
bracie
ostatnie
dni
Ciężko
jest
wygrać,
gdy
wchodzi
się
do
nierównej
gry
Czeka
cię
tryzna,
jak
wyznasz,
że
nie
wiesz
jak
żyć
Walcz
niczym
Jackie
Chan,
dobro
jak
talizman
Ta
liga
cieni
nie
zmieni
już
tego
jaki
mam
plan
Nie
zaczaruje
szaman,
nie
wpłynie
na
mnie
raban
Nie
czuję
tremy
jak
kiedyś,
choć
życie
nie
szczędzi
ran
W
melodię
zmieni
się
bełkot,
kamień
zamieni
w
klejnot
Gdzie
więc
leży
to
sedno,
jak
jedność
upadła
zdeptana
zemstą
Jaka
więc
kryje
prawda
się
za
opus
dei
Dla
nich
obelgą
jest
twoja
pewność,
chcą
być
wielcy
jak
monument
Dla
nich
w
dalszym
ciągu
liczy
się
tu
blask
jedynie
Więc
powiedz
jaki
jest
twój
powód,
by
być
jak
Guliwer
Każdy
równy
weź
się
pogódź,
nie
licz
na
kursywę
Chowasz
się
za
kurtynę,
gubi
cię
własne
odbicie
Dla
nich
w
dalszym
ciągu
liczy
się
tu
blask
jedynie
Więc
powiedz
jaki
jest
twój
powód,
by
być
jak
Guliwer
Każdy
równy
weź
się
pogódź,
nie
licz
na
kursywę
Chowasz
się
za
kurtynę,
gubi
cię
własne
odbicie
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.