Текст песни Gotham - Fonos , Gibbs , Kacper HTA
Jeden
plan
na
życie
Nigdy
nie
umrzeć
próbując
Zanim
ta
noc
zgaśnie
Nic
o
tym
nie
mówiąc
Nie
dać
satysfakcji
tym
co
spiskują
Dym
za
nich
uroń
Niech
zaniemówią
Nadal
w
życiu
tylko
jeden
plan
Nigdy
nie
umrzeć
próbując
Zanim
ta
noc
zgaśnie
Nic
o
tym
nie
mówiąc
Nie
dać
satysfakcji
tym,
co
spiskują
Dym
za
nich
uroń
Niech
zaniemówią
Nadal
w
życiu
tylko
jeden
plan
Nigdy
nie
umrzeć
próbując
Zanim
ta
noc
zgaśnie
Nic
o
tym
nie
mówiąc
Pozwól
tylko
pożegnać
czarną
różą
Dym
za
nich
uroń
Niech
zaniemówią
Jestem,
jestem,
jestem
rocznik
86
Jak
nie
kumasz
radioactive
Ale
to
nie
zmienia
nic
Opowieści
masz
jak
z
Narni
Tylko
to
jebany
syf
Tu
nawet
się
kończą
bajki
A
jak
chcesz,
włóż
moje
skoki
i
ogarnij
je,
joł
Wydycham
smog,
jakby
to
było
najlepsze
thc
ziomek
Przyśpiesza
puls,
a
moi
ziomale
odpalają
race
ziomek
Gdzie
jest
twój
ziomek?
Znów
niedostępny
abonent?
Jebać
te
miliony
monet
Kurwa
koniec!
Pewnie
stawiam
swe
kroki
Chociaż
fałszywi
są
jak
Loki
Mamy
dużo
większe
plany
Niż
te
stare
jebane
bloki
(niż
te
stare
jebane
bloki)
I
te
brudne,
zgniłe
ulice
Widzę
dalej
ziomek
tak
samo
Czy
to
Rybnik,
czy
Katowice
Więcej
dużo
więcej
niż
te
pazerne
serce
Lejce
kręcą
się
w
ósemce,
zardzewiałe
klatki,
szybkie
ręce
Tęcze
zbiją
pensje
prędzej
Nie
w
tą
stronę,
sram
na
respekt
jak
ssą
mamonę
Masz
dwie
ręce
i
czyste
serce
Jak
ty
chcesz
więcej,
to
wawlcz
o
swoje
Nadal
w
życiu
tylko
jeden
plan
Nigdy
nie
umrzeć
próbując
Zanim
ta
noc
zgaśnie
Nic
o
tym
nie
mówiąc
Nie
dać
satysfakcji
tym,
co
spiskują
Dym
za
nich
uroń
Niech
zaniemówią
Nadal
w
życiu
tylko
jeden
plan
Nigdy
nie
umrzeć
próbując
Zanim
ta
noc
zgaśnie
Nic
o
tym
nie
mówiąc
Pozwól
tylko
pożegnać
czarną
różą
Dym
za
nich
uroń
Niech
zaniemówią
Aż
zrozumią,
że...
Zarazę
przywija
złość,
w
każdym
z
nas
widzi
cel
Kogo
ominie
o
włos,
komu
nie
pozwoli
biec
Kto
ze
mnie
ciężar
by
zdjął
i
wybaczył
każdy
grzech
Morzem
zawładnie
sztorm,
zło
wtulone
w
młot
i
sierp
Ominąć
wyrocznię
nim
opadnie
Uri
Owinie
jak
kocem,
los
chce
nas
znieczulić
Oblivia
te
dla
nich
jeśli
przeciwnie
snuli
Oryginałem
nie
będzie
nikt
kto
mi
źle
wróży
Znam
strach
i
mantrę
przychodzi
nagle
Łapie
szponami
jak
lew
Kto
jak
compadre,
kto
czeka
na
dnie
by
jak
w
imadle
nas
gnieść
Co
moją
zgubą,
kto
jest
mym
wrogiem
Próżnią
i
bzdurą
próbują
mnie
zwieść
Ostatnio
próbo
przyrzekam
przed
Bogiem
Nie
mogę
dłużej
już
cierpienia
znieść
Błądzę
pośród
ulic
w
świetle
białej
luny
Samotny
jakby
świat
miał
dziś
wolne
Widzę
podstęp
w
ludzkich
oczach
Jakbym
mieszkał
w
Gotham
Za
horyzontem
utknęło
słońce
Nadać
życiu
tylko
jeden
plan
Nigdy
nie
umrzeć
próbując
Zanim
ta
noc
zgaśnie
Nic
o
tym
nie
mówiąc
Nie
dać
satysfakcji
tym,
co
spiskują
Dym
za
ich
uroń
Niech
zaniemówią
Nadać
życiu
tylko
jeden
plan
Nigdy
nie
umrzeć
próbując
Zanim
ta
noc
zgaśnie
Nic
o
tym
nie
mówiąc
Pozwól
tylko
pożegnać
czarną
różą
Dym
za
ich
uroń
Niech
zaniemówią
Aż
zrozumią,
że...
Tu
gdzie,
noc
się
przeplata
z
dniem,
ze
łzami
uśmiech
walczy
Ulica
daje
cień,
większość
wraca
na
tarczy
Księżyc
zabija
sen,
nikt
nie
chce
słyszeć
prawdy
Stos
pogardy,
fałszywej
mantry,
przebija
serce
jak
nóż
Bogaty,
ten
kto
widzi
więcej
i
patrzy
dalej
i
ma
wiarę
Wciąż
biegną,
w
wyścigu
szczurów
Koniec
w
kostnicy
i
kryminale
tu
bledną
marzenia,
plany
Ich
ideały
płyną
jak
ściek,
nikt
nie
chce
żyć
normalnie
już
Alkohol
to
jedyny
lek
Ogarnia
lęk
mnie
Czasem
przez
ciało
przechodzą
mi
dreszcze
Że
gubię
sens,
ej,
omijam
to,
co
w
życiu
najlepsze
Kwaśne
jak
deszcze
Spojrzenia
to
bezsens,
ludzi
co
wcześniej
zatruli
serce
Zwiędłe
życiorysy
w
szarym
mieście
Nadać
życiu
tylko
jeden
plan
Nigdy
nie
umrzeć
próbując
Zanim
ta
noc
zgaśnie
Nic
o
tym
nie
mówiąc
Nie
dać
satysfakcji
tym,
co
spiskują
Dym
za
ich
uroń
Niech
zaniemówią
Nadać
życiu
tylko
jeden
plan
Nigdy
nie
umrzeć
próbując
Zanim
ta
noc
zgaśnie
Nic
o
tym
nie
mówiąc
Pozwól
tylko
pożegnać
czarną
różą
Dym
za
ich
uroń
Niech
zaniemówią
Aż
zrozumią,
że
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.