Lyrics kupić jej gaz czy torebkę? - Chivas
Jej
łezka
upada
na
kafelki,
a
od
jutra
będzie
spadać
do
torebki
Podobno
takiej
trendy
Byłym
dziewczynom
czasem
kupuję
torebki
Słyszałem
to
już
nie
raz,
że
nie
rozumiem
jej
uczuć
I
dobrze
wiedziałem
sam,
nie
musiałeś
mi
tego
mówić
Kurwa
weź,
nie
jestem
głupi,
nie
mogę
Ci
dużo
dać
Bo
radości
nie
da
się
kupić
to
mogę
kupić
Ci
płaszcz
Dziewczyny
chcą
na
miasto
(miasto)
Dziewczyny
czują
zazdrość
(zazdrość)
Nie
ufają
koleżankom,
ukradzione
auto
Chcą,
żebyś
dał
się
za
nie
zamknąć
(zamknąć)
Zaufaj
moim
ustom,
bo
przede
wszystkim
całowały
twoje
czółko
A
twoje
były
kurwą,
wtedy
zasypiasz
z
serialem
i
poduszką
Jej
łezka
upada
na
kafelki,
a
od
jutra
będzie
spadać
do
torebki
Podobno
takiej
trendy
Byłym
dziewczynom
czasem
kupuję
torebki
I
się
zastanawiam
cały
czas,
czy
jej
kupić
gaz?
Czy
ona
mnie
kocha?
Czy
chce
się
tylko
pieprzyć?
I
tak
cały
czas,
czy
jej
kupić
gaz?
Czy
ona
mnie
kocha?
Czy
robi
to
dla
pieniędzy?
Pokolenie
ładnych
twarzy,
kolczyków
i
tatuaży
Pokolenie
ładnych
twarzy,
przekłuwanych
igiełkami
Jesteśmy
tacy
sami,
nie
o
to
chodzi,
nikogo
nie
ma
z
nami
Zamieszkałem
na
trzecim
piętrze,
w
pustym
apartamencie
W
takim
dużym
mieście,
w
takim
społeczeństwie
Ty
byłaś
cukierkiem
(a
ja
papierkiem,
smutno)
Zaufaj
moim
ustom,
bo
przede
wszystkim
całowały
twoje
czółko
A
twoje
były
kurwą,
wtedy
zasypiasz
z
serialem
i
poduszką
Jej
łezka
upada
na
kafelki,
a
od
jutra
będzie
spadać
do
torebki
Podobno
takiej
trendy
Byłym
dziewczynom
czasem
kupuję
torebki
I
się
zastanawiam
cały
czas,
czy
jej
kupić
gaz?
Czy
ona
mnie
kocha?
Czy
chce
się
tylko
pieprzyć?
I
tak
cały
czas,
czy
jej
kupić
gaz?
Czy
ona
mnie
kocha?
Czy
robi
to
dla
pieniędzy?
Attention! Feel free to leave feedback.