Lukasyno - Bard Lyrics

Lyrics Bard - Lukasyno



Na ulicy stoi Bard
Gitara jego skarb
Puszka pełna drobnych monet
Tyle dziś talent wart
Świat wypłowiałych barw
Na skórze wiele prawd
Na sercu blizny zdrad
Nikt nigdy nie bił braw
Gra znaczoną talią kart
Mokry bruk latarni blask
Sumienie synów miast
Wie kto wróg kto mu brat
W oczy nie chcą patrzyć mu
W miejscu jakby stanął czas
Horda psów rządna krwi
Niech ich wszystkich trafi szlag
Jak samotny wilk
Jego domem betonowy las
Modny blicht chce go zwabić
Pozbawić szans
Wychowany w świecie zasad
Dobrych ludzi ciemnych branż
Jego świat na zawsze w cieniu
Obce błyski próżny lans
Podwórkowy grajek
Przypomina dawne dni
Opowieści z młodych lat
Które przywołują łzy
Kiedy pisze ręka drży
Głos odmawia posłuszeństwa
Mogą zabrać wolność, nie odbiorą człowieczeństwa
Nikt sie nie zatrzymał, nie poświęcił mu uwagi
Stoi tu od lat
Dobrze wie król jest nagi
Wybrał droge jednak nie wie dokąd droga ta prowadzi
W głębi duszy czasem słyszy jakiś szept "quo vadis"
Miejskie życie w tempie, każdy za pieniędzmi biegnie
Dlaczego przyjacielu dziś odwracasz sie ode mnie
Biała wieża w osi miasta z roku na rok blednie
Dzikie krzewy porosły ulice oplotły ciernie



Writer(s): Lukasyno, Psr


Lukasyno - Bard
Album Bard
date of release
06-02-2017

1 Bard




Attention! Feel free to leave feedback.