Lyrics Anioł - Myslovitz
Bia³y
anio³
z
nieba
spad³
Spojrza³
na
mnie
i
wsta³
Ca³kiem
nagi
i
piêkny
by³
Anio³
tak
jak
ptak
Na
ulicy
depta³
strach
Godzi³
noce
z
dniem
Cz³owiek
wskaza³
na
gard³o
swe
D³awi¹c
siê
swym
z³em
Czy
kiedyœ
bêdê
móg³
byæ
takim
jak
on
I
patrzeæ
prosto
w
œmieræ
Czy
kiedyœ
bêdê
móg³
byæ
bia³ym
anio³em
I
godziæ
noce
z
dniem
Na
swe
pióra
przyj¹³
krew
A
na
zmys³y
ból
Ponad
ziemiê
uniós³
go
wiatr
By
istnieæ
tylko
wœród
gwiazd
Czy
kiedyœ
bêdê
móg³
byæ
takim
jak
on
I
patrzeæ
prosto
w
œmieræ
Czy
kiedyœ
bêdê
móg³
byæ
bia³ym
anio³em
I
godziæ
noce
z
dniem
1 Filmowa miłość
2 Z rozmyślań przy śniadaniu
3 Fabryczna
4 James, radiogłowi i żuk z rewolwerem jadą donikąd
5 Scenariusz dla moich sąsiadów
6 To nie był film
7 Przebudzenie
8 Zwykły dzień
9 Margaret
10 Głosy
11 Dwie myśli
12 Wielki błękit
13 Anioł
14 Uciekinier
15 Zawód fotograf
16 Myszy i ludzie
17 Do utraty tchu
18 Przemijania
19 To nie był film (Playback)
20 To nie był film (Demo)
21 James, radiogłowi i żuk z rewolwerem jadą do nikąd
Attention! Feel free to leave feedback.