Lyrics Koniec Lata - Myslovitz
Patrzę
pod
słońce,
bo
wydaje
mi
się
to
śmieszne
Plamy
koloru
rdzy
ktoś
wymalował
jak
pędzlem
To
chyba
koniec
lata
Nie
czułem
go
od
tylu
lat
Jak
koniec
świata
A
mój
wygląda
właśnie
tak
Stoję
tu
jakiś
czas,
bo
ktoś
wystawił
mnie
za
drzwi
Niczym
zużyty
płaszcz,
zapach
wypłucze
wiatr,
nie
patrzysz
To
chyba
koniec
lata
Nie
czułem
go
od
tylu
lat
Jak
koniec
świata
A
mój
wygląda
właśnie
tak
To
chyba
koniec
świata
Więc
to
wygląda
właśnie
tak
Mój
koniec
świata
Koniec
świata
Tak
chciałbym
to
zapomnieć
i
zamknąć
drzwi
I
uciec
gdzieś
daleko
o
setki
mil
Ustąpić
wreszcie
miejsca
i
wyjść
jak
Ty
Nikt
nie
odnajdzie
mnie
Zapomnieć
o
tym
wszystkim,
rozpuścić
się,
zbiec
Zastygnąć
i
udawać,
że
nie
ma
mnie
Zapomnieć
się,
zwariować
i
zapaść
w
sen
I
nikt
nie
odnajdzie
mnie
Roztopić
się
na
słońcu
i
zatrzeć
ślad
Zagubić,
zostać
plamą
wśród
innych
plam
Najlepszy
pomysł
zły
jaki
dotąd
mam
Po
co
masz
męczyć
się?
(Stoję
tu
jakiś
czas,
bo
wystawiłaś
mnie
za
drzwi)
I
nikt
nie
odnajdzie
mnie
(Niczym
zużyty
płaszcz,
zapach
wypłucze
wiatr)
I
nikt
nie
odnajdzie
mnie
(Lekko
uśmiecham
się,
lecz
wcale
mi
nie
jest
do
śmiechu
I
nikt
nie
odnajdzie
mnie
(Za
horyzontem
gdzieś,
burza
i
słyszę
jej
echo)
Nikt
(Patrzę
pod
słońce,
bo
wydaje
mi
się
to
śmieszne)
(Plamy
koloru
rdzy
Ktoś
wymalował
jak
pędzlem)
(Leniwie
płynie
czas,
płynie,
odpływa
wciąż
dalej)
(W
ręku
zapałkę
mam,
chyba
za
chwilę
coś
spalę)
(To
chyba
koniec
lata)
(Jak
koniec
świata)
Attention! Feel free to leave feedback.