Lyrics Ballada dla obywatela miasteczka P. - Strachy Na Lachy
Balladę
swą
posyłam
ci,
Za
cztery
drwa,
które
dałeś
mi
Obywatelu
miasteczka
P.
Gdy
na
mrozie
kuliłem
się...
Ty,
który
mnie
ogrzałeś,
gdy
Panie,
panowie,
mieszczanie
źli
Pełnym
godności
gestem
mi
Przed
nosem
zamknęli
swe
drzwi!
To
prawie
nic,
ot,
cztery
drwa,
Ale
ogrzałem
nad
nimi
się,
Gorące
jest
już
ciało
me,
Bo
płomień
ich
wciąż
we
mnie
trwa!
Obywatelu
miasteczka
P.
Gdy
umrzesz
- niech
powiozą
cię
Poprzez
błękitny
nieba
łan
-
Gdzie
czeka
Pan.
Balladę
swą
posyłam
ci,
Za
chleba
kęs,
który
dałaś
mi
Dziewko
z
oberży
w
miasteczku
P.
Gdy
głód
tępy
z
nóg
ścinał
mnie...
Ty,
która
chleb
mi
dałaś,
gdy
Panie,
panowie,
mieszczanie
źli
Psów
odkarmionych
swych
głaszcząc
łby
Przed
nosem
zamknęli
mi
drzwi!
To
prawie
nic,
chleba
kęs,
dwa,
Lecz
oszukałem
nimi
swój
głód,
Zniknął
pustego
brzucha
chłód,
Wspomnienie
to
wciąż
we
mnie
trwa!
Dziewko
z
oberży
w
miasteczku
P.
Gdy
umrzesz
- niech
powiozą
cię
Poprzez
błękitny
nieba
łan
-
Gdzie
czeka
Pan.
Balladę
swą
posyłam
ci,
Za
uśmiech
twój,
który
dałeś
mi
Obcy
przybyszu
w
miasteczku
P.
Gdy
policjant
zabierał
mnie...
Ty,
któryś
skinął
dłonią,
gdy
Panie,
panowie,
mieszczanie
źli
Wybiegli
widząc
przy
mnie
straż,
Obelgi
rzucali
mi
w
twarz!
To
prawie
nic,
uśmiech
i
gest,
Lecz
osłodziłem
nim
gorycz
swą,
Zapamiętałem
chwilę
tą
I
ona
nadzieją
mą
jest!
Obcy
przybyszu
w
miasteczku
P.
Gdy
umrzesz
- niech
poniosą
cię
Poprzez
błękitny
nieba
łan
-
Gdzie
czeka
Pan.

1 Siedzimy Tu Przez Nieporozumienie
2 Ballada dla obywatela miasteczka P.
3 Czerwony Autobus
4 Przedszkole
5 Walka Jakuba z aniołem
6 Mury
7 Szklana Góra
8 Encore Jeszcze Raz
9 Kazimierz Wierzyński
10 Szklana Góra (Wersja Wolny Tybet)
11 Kazimierz Wierzyński (Remix trzeci)
12 Czerwony Autobus (Remix drugi)
Attention! Feel free to leave feedback.