Lyrics Partyjka - Zbigniew Wodecki
Raz,
gdy
śnieg
padał,
Padał,
aż
napadał,
Zapukał
cicho
Sąsiad
do
sąsiada.
Jak
tam
sąsiedzie
Jakże
wam
się
wiedzie?
Wiosna
czy
będzie
Wnet?
Będzie
co
będzie
Wstąpcie
no
na
chwilę
Ach,
wyglądacie
Dzisiaj
jak
motylek!
Ach,
wyglądacie
dziś
Jak
panna
młoda!
Cóż,
krew
nie
woda
Nie.
Potem
westchnęli
Wzięli
szachownicę
Nad
białym
stołem
Zajaśniały
głowy
Jako
nad
stawem
Błyszczą
się
księżyce
Dwa.
Remis.
Więc
teraz
Za
stolika
miedzą
Jak
dwa
zające
Nastroszywszy
wąsy
Siedzą
sąsiedzi
Każdy
z
nich
się
biedzi
W
brydża
wolałby
Grać.
Siedzą
i
jedzą
Myślą
o
tym
samym
Że
Ewa
była
Nie
sama
z
Adamem
Ten
trzeci
mógłby
Dla
nich
być
Sezamem
Bo
w
trójkę
zawsze
Lżej
Łazi
po
kominie
Wiatr,
jak
ból
po
kościach
I
tylko
coś
tam
Pała
w
dzięcielinie
To
sen
zapewne
O
dawnych
miłościach
Sen
1 Zacznij od Bacha
2 Rzuć To Wszystko Co Złe
3 Panny Mego Dziadka
4 Posłuchaj Mnie Spokojnie
5 Kochałem Panią kilka chwil
6 Partyjka
7 Ciało I Mit
8 Kołysanka Chłodnik
9 Kawiarniana miłość
10 Jurata W Deszcz
11 Okno Z Widokiem Na Przeszłość
12 Teatr Uczy Nas Zyc
13 Przed Burzą, Po Burzy
14 Będzie Tak Nie Raz
15 Nauczmy Sie Zyc Obok Siebie
Attention! Feel free to leave feedback.