Lyrics 71022 - Kuba Knap feat. Miłosz Oleniecki
Świat
wewnętrzny,
świat
zewnętrzny,
tu
i
tam
trzeba
zwyciężyć
Uwierz,
tak
się
zmienia
mentlik
we
łbie
w
ten
porządek
piękny
Jest
takie
skrzyżowanie,
nad
nim
neon
lecznica
Na
chodnikach
na
rogach
cztery
fazy
księżyca
Stojąc
na
czerwonym
myślę
sobie:
obyś
widział
A
o
sobie
"dobry
dziwak"
czego
mogę
oczekiwać
To
co
siedzi
w
nas,
ma
odzwierciedlenie
poza
nami
Dumaliśmy
nad
tym
na
ławeczce
z
chłopakami
Od
tego
czasu
w
każdym
zaszły
spore
zmiany
Odwyk,
saksy,
etat
a
my
wciąż
ci
sami
Godzinami
siedzieliśmy
plując
se
pod
buty
Rozkminiając
kiedy
będzie
pora
by
to
w
porę
rzucić
Trochę
skuci
pijany
powietrzem
ciut
Essayez
vous,
jaką
nutę
mam
zarzucić?
To
klimacik,
aha,
w
sumie
nikt
nie
traci
Plik
sałaty
z
mojej
łapy
leci
w
mig
na
wypłaty
Dla
ziomali,
co?
nie
czaisz?
Jak
stylowo
wygrywamy
Siedem
jeden
zero
dwa
dwa
Taka
sama
ścieżka,
taka
sama
jazda
Siedem
jeden
zero
dwa
dwa
Hip
hop,
nasze
małe
szczęście
Siedem
jeden
zero
dwa
dwa
Taka
sama
ścieżka,
taka
sama
akcja
Siedem
jeden
zero
dwa
dwa
Hip
hop,
rób
rzeczy
na
patencie
Jest
taka
ścieżka,
która
wiedzie
przez
park
Ja
mieszkałem
kiedyś
nieopodal,
więc
ją
nieźle
znam
Ile
razy
znajdowałem
ulgę
szczając
za
krzakiem?
Nie
policzę,
albo
policzę
innym
razem
Jest
kładka
też,
na
niej
stawałem
na
petka
Patrząc
jak
jezdnia
pode
mną
się
przemieszcza
Nietrzeźwość
teraz
w
myślach
sobie
besztam
Dobrze,
że
ani
razu
żem
tam
nie
spadł
Wracając,
tkwiłem
tam
zwykle
parę
minut
By
po
dniu,
czy
po
nocy
jakoś
czas
zatrzymać
Taka
chwila,
poza
wszystkim,
inni
płyną
Ja
se
stoję
i
tracę
i
mi
ta
strata
miła
Szarpanina
jest
dla
manekinów
frajdą
Ja
spokoju
ducha
szukam,
no
i
kurde
mam
go
Takim
jestem
asem,
zawsze
chce
inaczej
No
bo
hip
hop
jest
drogą,
ale
nie
jest
szlakiem
Siedem
jeden
zero
dwa
dwa
Taka
sama
ścieżka,
taka
sama
jazda
Siedem
jeden
zero
dwa
dwa
Hip
hop,
nasze
małe
szczęście
Siedem
jeden
zero
dwa
dwa
Taka
sama
ścieżka,
taka
sama
akcja
Siedem
jeden
zero
dwa
dwa
Hip
hop,
rób
rzeczy
na
patencie
Jest
taka
ławka
na
Grochowie,
nad
nią
blok
Malika
Okolica
piękna,
ile
pękło
tam
flach
nie
pytaj
Brakuje
mi
tych
szczęść
i
tych
smutków
Lecz
kierunki
ziomstwa
się
rozjeżdżają
po
malutku
Mija
czas,
dni
coraz
mniej,
niepoważne
a
szkoda
Taką
ławkę
u
siebie
we
łbie
znajdziesz
Ziomal,
może
pora
już
tam
zajrzeć,
weź
zobacz
I
wrzuć
weselszy
grymas
na
jaźwę
Weź
się
wywal
na
trawce
jak
w
Skaryszaku
Ja
na
trzeźwo
tak
robię,
bo
jest
miło
poleżeć
I
widzieć
jak
chmurki
se
płyną
za
drzewem
Powietrze
wiejskie
pod
samym
nosem
Warszawiaków
Naturalny
vibe,
taki
fajny
kraj
Ja
pracuję
dla
niego
i
sram
na
holdingi
Tak
jak
ten
spaniel,
tej
pindy
blondynki
I
co
się
zesrał
pare
metrów
od
mojej
leżynki
Siedem
jeden
zero
dwa
dwa
Taka
sama
ścieżka,
taka
sama
jazda
Siedem
jeden
zero
dwa
dwa
Hip
hop,
nasze
małe
szczęście
Siedem
jeden
zero
dwa
dwa
Taka
sama
ścieżka,
taka
sama
akcja
Siedem
jeden
zero
dwa
dwa
Hip
hop,
rób
rzeczy
na
patencie
Attention! Feel free to leave feedback.